COVID-19: 4 mln Hiszpanów wraca do pracy

W Hiszpanii nadal obowiązuje stan alarmowy, który ogranicza możliwość wychodzenia z domu i zakazuje poruszania się między miastami. Mimo to, politycy zdecydowali się rozpocząć przywracanie kraju do stanu normalności. Zakończył się obowiązkowy urlop dla 4 mln osób.

Premier Pedro Sánchez zapewnił, że decyzję o "odmrożeniu części gospodarki" podjęto po konsultacjach z ekspertami. Swojego niezadowolenia nie kryją lekarze z oddziału epidemiologii barcelońskiego Szpitala Klinicznego, którzy twierdzą, że z powrotem do pracy należało poczekać jeszcze kilka dni. W podobnym tonie wypowiadają się przedstawiciele związków zawodowych.

- Powrót do pracy nie oznacza złagodzenia obostrzeń. Nadal obowiązują wszystkie ograniczenia - przekazał minister spraw wewnętrznych Fernando Grande-Marlaska Gómez. 

Od godz. 6:00 na wszystkich stacjach madryckiego metra, a także przystankach autobusowych i kolejowych w całym kraju wydawane są maseczki. Tylko dziś do Hiszpanów ma trafić 10 mln sztuk. Rząd zdecydował o obowiązku noszenia ich przez wszystkich pasażerów transportu publicznego oraz użytkowników miejsc, gdzie nie można zachować 1-metrowej odległości między osobami. Wszyscy powracający do pracy mają też mieć mierzoną temperaturę.

Około miesiąc temu w Hiszpanii został wprowadzony stan alarmowy, natomiast pod koniec marca wstrzymano prace wszystkich firm, których działalność nie była kluczowa dla funkcjonowania państwa. Zatrudnieni dostali płatny urlop i czas do grudnia, aby odrobić spędzone na nim godziny. Dziś do pracy wróciły osoby zatrudnione m.in. w przedsiębiorstwach budowlanych, przemyśle, biurach i kancelariach adwokackich. Wciąż zamknięte pozostają lokale usługowe, rozrywkowo-kulturowe czy sklepy nie zajmujące się branżą spożywczą. Z powrotu do obowiązków zwolnione są osoby z objawami wskazującymi na obecność koronawirusa, a także te z innymi problemami zdrowotnymi i kobiety w ciąży.

Od początku epidemii w Hiszpanii potwierdzono 169496 przypadków zakażenia SARS-CoV-2. Zmarło 17489 osób, natomiast wyzdrowiało ponad 62 tys. Niedzielny raport ministerstwa zdrowia informował o śmierci 619 osób w ciągu doby, z kolei poniedziałkowy - o 517.