Göteborg pod panowaniem gangów

Szwedzkie miasto Göteborg zostało opanowane przez uliczne grupy przestępcze imigrantów z Afryki i państw arabskich. Teraz to ich członkowie zachowują się jak policja i dokonują kontroli samochodów, decydują kto może wjechać do danej dzielnicy. Służby są bezradne, a na szczeblu centralnym ponownie mówi się o zmianach w kodeksie karnym.

Od kilku tygodni szwedzka policja dostaje zgłoszenia o dokonywanych przez gangi kontrolach samochodów, które decydują o wjeździe do kilku dzielnic w północno-wschodniej części Göteborga. Władzę na tym terenie sprawuje kurdyjski klan rodziny Ali Khan.

- Zdarzało się, że gangi zatrudniały młodych zwiadowców, którzy ostrzegali ich przed policją. Teraz jednak poszli o krok dalej - przekazał Erik Nord, szef miejscowej policji.

Służby informują, że przyczyną kontroli jest wojna między rodziną Ali Khan z Angered i gangiem z Hisings Backa. Sprawdzanie samochodów ma służyć bezpieczeństwu członków i ich interesów na podlegających im terenach. W ramach konfliktu doszło do wzniesienia barykad na ulicach, a także kilku strzelanin.

Niedawno policja dostała wezwanie do luksusowego hotelu nieopodal dworca centralnego w centrum miasta. Odbywały się tam spotkanie przedstawicieli obu gangów, które prowadziły negocjacje. Po przyjeździe policji zamaskowani gangsterzy spokojnie się rozeszli. Nikogo nie zatrzymano.

Przestępcy dopuścili się też uprowadzenia i pobicia pracownika szkoły podstawowej. Po otrzymaniu zgłoszenia od poszkodowanego władze  Göteborga podjęły decyzję o przydzieleniu ochrony lekarzom, nauczycielom i pracownikom innych branż z dzielnicy Angered. Będzie to objawiać się m.in. transportowaniem do miejsca pracy oraz zamieszkania.

Szef szwedzkiego MSW Mikael Damberg zapowiedział zmiany w kodeksie karnym - podwyższenie kar za posiadanie i przemyt broni oraz materiałów wybuchowych. Plany obejmują też zwiększenie liczby funkcjonariuszy. Lider opozycji Ulf Kristersson krytykuje rząd za zbyt powolne działania. O zmianach w kodeksie mówi się od wielu lat. Rozważana jest m.in. likwidacja tzw. bonusów przy wymierzaniu kar osobom poniżej 21. roku życia. System ten sprawia, że młodzi przestępcy unikają więzienia i dostają niskie wyroki, zazwyczaj niewspółmierne do popełnionych czynów. Media podają jako przykład 19-letniego Hassana, który od 2015 roku dopuścił się 221 przestępstw, w tym potrącenia ze skutkiem śmiertelnym podczas ucieczki przed policją. Normalnie dostałby za to karę ok. trzech lat więzienia, ale spędził tylko dwa miesiące w zakładzie poprawczym.