
Mjanma: obywatele sprzeciwiają się wojskowemu zamachowi stanu
- Data publikacji: 04.02.2021, 16:45
Od czasu przewrotu wojskowego, w Mjanmie odbyło się kilka publicznych demonstracji. Obywatele tego kraju znaleźli sposoby na wyrażenie sprzeciwu w domu, organizując akty obywatelskiego nieposłuszeństwa i oporu.
Armia przejęła władzę podczas zamachu stanu, ogłoszono stan wyjątkowy i częściowo zablokowano internet.
Zamach stanu nastąpił w dniu, w którym parlament miał zatwierdzić nowy rząd Narodowej Ligi na rzecz Demokracji, która wygrała wybory i uzyskała reelekcję w listopadzie. Polityk i wieloletnia opozycjonistka Aung San Suu Kyi i inni przywódcy NLD, w tym prezydent Win Myint, zostali aresztowani we wczesnych godzinach porannych i przetrzymywani są w nieujawnionych miejscach. Wojsko ogłosiło, że usunięto 24 ministrów i zastępców.
Następnego dnia po zamachu stanu, obywatele zaczęli mobilizować się, okazując swoje niezadowolenie. - Od wczoraj (wtorek, 2 lutego) prowadzimy kampanię walenia w garnki i patelnie każdego wieczoru o 20:00 oraz gramy nasz hymn narodowy. W naszej tradycji walenie w garnki i patelnie wypędza złe duchy, a wojsko uważamy za złe. Niektórzy ludzie zapalają również świece przed swoimi domami. Kierowcy samochodów również przyłączyli się do protestu, trąbiąc w tym samym czasie. Planujemy to robić, dopóki nie odzyskamy władzy dla ludzi - opowiada jedna z działaczek, w wywiadzie dla France 24 Observers.
Rośnie również liczba osób, zrzeszonych w ruchu obywatelskiego nieposłuszeństwa. Urzędnicy odmawiają podjęcia współpracy z wojskiem. Niektórzy protestujący lekarze przestali pracować w państwowych szpitalach, zamiast tego pracują w prywatnych klinikach.
Inżynierowie budownictwa, wspierani przez cztery firmy z Mjanmy twierdzą, że zapewnią pensje inżynierom przez 3 miesiące, jeśli ci zdecydują się nie pracować w proteście przeciwko juncie.
- Poza kampanią związaną z garnkami i patelniami, na ulicy nie dzieje się zbyt wiele… jeszcze. Planujemy wyjść na ulicę i zaprotestować. Ponieważ Aung San Suu Kyi i prezydent są zatrzymani, nadal czekamy na sygnał od przywódcy. Kampania jest prowadzona wyłącznie przez obywateli. Minęły dopiero trzy dni, więc wciąż omawiamy długoterminową strategię. Jeśli nie ma żadnego sygnału ani przywództwa, my ludzie, będziemy protest prowadzić sami - opowiada w wywiadzie anonimowa aktywistka.
4 lutego pierwszy protest przeciwko zamachowi stanu miał miejsce w Mandalaj, drugim co do wielkości mieście Mjanmy. Grupa około 20 protestujących zebrała się przed Uniwersytetem Medycznym Mandalay z transparentami, związanymi ze sprzeciwem w związku z zamachem stanu.