The Rolling Stones zmienią swoje logo w hołdzie dla zmarłego perkusisty

The Rolling Stones planują w wyjątkowy sposób uczcić pamięć o zmarłym w sierpniu tego roku perkusiście zespołu - Charliem Wattsie. 

Paint it, black - śpiewali w jednym ze swoich największych przebojów Rolling Stonesi. Wielki klasyk z 1966 roku rozpoczyna charakterystyczny i rozpoznawalny od pierwszych sekund gitarowy riff oraz perkusyjne nabicie, nadające rytm całemu utworowi. Przez prawie 60 lat w zespole odpowiadał za nie Charlie Watts, który niestety zmarł 24 sierpnia 2021 roku. The Rolling Stones nie zamierzają się jednak zatrzymywać i, zgodnie z wolą i błogosławieństwem Wattsa, dokończą zaplanowaną na ten rok trasę po USA, która rozpocznie się już 26 września. Miejsce za perkusją zajmie uznany muzyk sesyjny Steve Jordan, który dołączył do koncertowego składu zespołu jeszcze przed śmiercią oryginalnego perkusisty.

Jednak nie tylko w ten sposób, koncertując i, zgodnie z rozpowszechnioną w show-biznesie angielską maksymą show must go on, nie zatrzymując tego trwającego od ponad pół wieku muzycznego przedstawienia, Rolling Stonesi postanowili oddać hołd zmarłemu koledze. Zmianie ulegnie bowiem również słynne logo zespołu, przedstawiające charakterystyczne usta i język lidera grupy Micka Jaggera. Pozostali członkowie grupy zdecydowali, że na zbliżających się koncertach zostanie ono pomalowane na czarno, jako wyraz żałoby po stracie nieodżałowanego perkusisty. Zmianie ulegną również wizualizacje użyte w trakcie koncertu, a także cała oprawa i gadżety. W trakcie koncertów wyświetlony zostanie również krótki film, złożony z archiwalnych nagrań koncertowych, który uczci pamięć o Charliem Wattsie. 

Słynne logo The Rolling Stones zaprojektował w 1970 roku brytyjski artysta Johna Pasche. Po raz pierwszy oficjalnie zaprezentowano je na zaprojektowanej przez Andy'ego Warhola okładce dziewiątego albumu Stonesów - Sticky Fingers z 1971 roku. Od tamtego czasu jest nierozerwalnie kojarzone z muzyką zespołu. 

Źródło: New York Post