EBL: zwycięstwo Trefla we własnej hali

Trefl Sopot pokonał we własnej hali Kinga Szczecin 69:61. Sopocianie zakończyli dzięki temu serię pięciu ligowych porażek z rzędu.

W niedzielne popołudnie mierzyły się ze sobą dwie ekipy, które mimo dużego potencjału ostatnio prezentowały się zdecydowanie poniżej oczekiwań. King Szczecin przegrał swoje dwa ostatnie spotkania, a Trefl notował fatalną serię pięciu porażek z rzędu. Faworytem spotkania wydawali się więc być gracze ze Szczecina.

Mecz rzeczywiście lepiej rozpoczęli gracze ze Szczecina, w dwóch pierwszych akcjach dwukrotnie trafiając zza łuku. Szczecinianie dzięki równej grze zdołali dowieźć prowadzenie do końca pierwszej kwarty, jednak nie byli w stanie wyraźnie odskoczyć rywalom, kończąc kwartę z przewagą trzech punktów. W drugiej kwarcie role się odwróciły. Gospodarze stopniowo nadrabiali straty, aż w końcu objęli prowadzenie, które nie tylko zdołali utrzymać, ale nawet powiększyć do siedmiu punktów. Do przerwy wynik wynosił 36:29. Gra żadnej z drużyn jednak nie porywała na co wskazywał sam wynik spotkania. 

Po zmianie stron mocny początek zanotowali gospodarze, którzy w ciągu pierwszych pięciu minut zdołali wypracować sobie szesnaście punktów przewagi. Zanosiło się wówczas, że gospodarze nie wypuszczą już przewagi i zwycięstwa z rąk. Przyjezdni zdołali jednak zebrać się jeszcze do walki i do końca  trzeciej kwarty zdołali zniwelować stratę do siedmiu punktów. Zespół ze Szczecina poszedł za ciosem i doskoczył do rywali już na dwa punkty. Niestety dla nich miejscowi zdołali odpowiedzieć na dobrą grę i przewaga wzrosła do ośmiu punktów. Finalnie Trefl Sopot wygrał we własnej hali z Kingiem Szczecin 69:61 po niezbyt efektownym meczu, dzięki czemu zakończyli fatalną passę pięciu przegranych z rzędu.

Trefl Sopot - King Szczecin 69:61 (17:20, 19:9, 17:17, 16:15)

Trefl: Sharma 16, Gruszecki 13, Young 12, Moten 9, Leończyk 8, Franke 7, Kolenda 4, Lindbom

King: Davis 14, Schenk 13, Bartosz 9, Matczak 7, Dorsey-Walker 6, Borowski 5, Salic 5, Kikowski 2, Kroczak