EBL: King zwycięski mimo osłabienia

King Szczecin pomimo tego, że na parkiecie w jego szeregach pojawiło się tylko siedmiu zawodników, wygrał z PGE Spójnią Stargard. Gospodarze triumfowali i to ich dziewiąta wygrana w sezonie.

Mecz derbowy był bardzo ważny dla obydwu drużyn, które w pierwszej połowie sezonu zasadniczego pokazały, że będą walczyć o awans do play-offów. King miał bilans 8-7, a Spójnia 7-8, więc w przypadku wygranej gości ze Stargardu zrównaliby się z rywalami. W składzie drużyny Arkadiusza Miłoszewskiego zabrakło Sherrona Dorseya-Walkera, Jaya Threatta i Doko Salicia. Osłabienie mogło być decydującą kwestią przy wyrównanej formie zespołów.

Pierwsza kwarta przebiegła zdecydowanie pod dyktando gospodarzy. Po siedmiu minutach gry po rzucie za trzy punkty Malachiego Richardsona King prowadził już 22:12. Do końca pierwszej odsłony szczecinianie powiększyli przewagę do 15 punktów - 32:17. W drugiej kwarcie ponad 30 oczek rzuciła Spójnia. Zespół Marka Łukomskiego z każdą minutą zbliżał się do rywali. Pod koniec pierwszej połowy po trójce Kacpra Młynarskiego i kontrę zakończonej przez Ericka Neala było tylko 48:51.

W trzeciej części gry King nie oddał prowadzenia, ale także nie zdołał wyraźnie odskoczyć Spójni. Po trzydziestu minutach prowadził 72:68. Przy wąskiej rotacji kilku zawodników drużyny gospodarzy miało problem z faulami. W czwartej kwarcie koszykarze ze Szczecina zdobyli pierwsze punkty dopiero po trzech minutach, ale goście tego nie wykorzystali. Od stanu 72:70 King zanotował serię 12:2. To znacząco przybliżyło gospodarzy do zwycięstwa, po które mimo osłabienia sięgnęli. Mecz zakończył się wynikiem 93:81. Najskuteczniejszy był Erick Neal, który zdobył 27 punktów.

King Szczecin - PGE Spójnia Stargard 93:81 (32:17, 19:31, 21:20, 21:13)

King: Davis 24, Schenk 21, Richardson 16, Matczak 13, Bartosz 9, Kikowski 8, Kroczak 2, Borowski 0, Threatt, Rosiński

Spójnia: Neal 27, Gilder 22, Steele 10, Szymkiewicz 6, Spires 6, Gray 5, Młynarski 3, Śnieg 2, Szmit 0, Grudziński, Zając, Korolczuk