Spotify w kryzysie. Daniel Ek wydał oświadczenie

W zeszłym tygodniu Neil Young ogłosił bojkot szwedzkiej platformy streamingowej w związku z sianiem na niej dezinformacji nt. COVID-19. Kryzys zaczął się pogłębiać - Spotify m.in. zanotowało straty na giełdzie, natomiast gwiazdę rocka poparło wielu innych muzyków, a także użytkowników serwisu.

Pozycja Spotify została zachwiana. Platforma opublikowała podcast Joe Rogana, który podważał wiarygodność działania szczepionek przeciw COVID-19, a także zapraszał do niego gości kwestionujących autentyczność istnienia oraz skali pandemii. To wywołało oburzenie Neila Younga, który zażądał usunięcia jego piosenek ze Spotify, a za nim poszła m.in. Joni Mitchell. Inni muzycy wyrazili swoje opinie w sieci:

Nie dość, że Spotify nie płaci swoim artystom, to jeszcze wykorzystuje swoje przychody na finansowanie dezinformacji o COVID-19, przedłużając w ten sposób pandemię, która wstrzymuje nasze dochody z tras koncertowych - czytamy w poście zespołu Belly na Twitterze.

Aby dany artysta zarobił 1 dolara na Spotify, jego utwór musi zostać odtworzony 229 razy. Dla porównania - Tidal płaci tyle za 80 odsłuchów, Napster za 53, Apple Music za 136, a Deezer za 156.

Z kolei użytkownicy zaczęli masowo kasować swoje konta i dołączać do akcji #detelespotify. Ponadto decyzja Younga zalała giełdę kolorem czerwonym. Między 26 a 28 stycznia 2022 roku notowania Spotify spadły o 6%, co oznacza straty w wys. 2 mld dolarów. Od początku roku akcje firmy straciły ok. 27% na wartości.

Władze Spotify podjęły działania mające na celu zatrzymanie odpływu użytkowników. Dyrektor generalny Daniel Ek zapewnił w oświadczeniu, że serwis będzie walczyć z dezinformacją nt. koronawirusa. Ma zostać opublikowany poradnik, który pojawi się przy każdym materiale o pandemii. Jego treść ma być oparta na danych naukowych i zaufanych źródłach. Rozwiązanie ma zostać wdrożone we wszystkich państwach na świecie w najbliższych dniach.

Źródło: Teraz Muzyka, Popkulturyści