EBL: Czarni Słupsk wracają do gry

Grupa Sierleccy Czarni Słupsk w fenomenalnym stylu wrócili do gry w rywalizacji półfinałowej ze Śląskiem Wrocław. Po dwóch wyraźnych porażkach u siebie, dzisiaj w Hali Orbita ograli rywali 123:60 i w serii przegrywają już tylko 1:2.

Koszykarze Śląska Wrocław już dzisiaj mogli zostać pierwszym finalistą Energa Basket Ligi. W Słupsku dwukrotnie nadspodziewanie łatwo triumfowali. Tym samym wliczając triumfy z Zastalem Zielona Góra, zanotowali pięć kolejnych zwycięstw. Czarni, czyli najlepszy zespół sezonu zasadniczego był niezwykle trudnej sytuacji. Aby pozostać w grze, musiał dwa razy triumfować we Wrocławiu.

Czarni grali zupełnie bez presji. Od samego początku z łatwością trafiali swoje rzuty, zarówno za dwa, jak i za trzy punkty. Już po trzech minutach mieli dwucyfrową przewagę - 15:5. Z kolejnymi minutami przewaga gości rosła. Jeszcze w pierwszej kwarcie różnica wynosiła ponad 20 punktów. Po dziesięciu minutach zespół ze Słupska prowadził 39:22.

Podopieczni Mantasa Cesnauskisa nie zwalniali tempa. Byli tak pewni siebie, jakby nie był to mecz ostatniej szansy w play-offach. Śląsk nie miał argumentów na przeciwstawienie się fenomenalnym rywalom. Czarni do przerwy rzucili aż 68 punktów i mieli 30 punktów zapasu. Druga połowa była bardziej wyrównana. Jednak Śląsk, aby wrócić do gry o korzystny wynik potrzebował wielkiego powrotu. Takiego nie mogło być, gdyż słupszczanie nie mieli dłuższej chwili obniżki wysokiej formy. Ostatecznie Czarni triumfowali 123:60 i wielkim stylu przedłużyli serię. Aż 33 punkty zdobył Billy Garrett. Na dodatek goście oddali 23 celne rzuty za trzy punkty. Czwarty mecz serii zostanie rozegrany we wtorek, ale w Hali Stuleciu, a nie na Orbicie.

WKS Śląsk Wrocław - Grupa Sierleccy Czarni Słupsk 60:123 (22:39, 16:29, 17:25, 5:30)

Śląsk: Trice 14, Justice 10, Kolenda 9, Dziewa 7, Ramljak 7, Kanter 6, Meiers 4, Tomczak 2, Gordon 1, Wójcik 0, Góreńczyk 0, Gabiński 0

Czarni: Garrett 33, Lewis 22, Beech 17, Musiał 15, Jankowski 13, Klassen 12, Young 4, Oleksy 4, Witliński 3, Kulikowski, Szczepanek 0.