„Halloween. Finał” z solidnym otwarciem w kinach

Kina ruszyły na dobre po chwili kryzysu, więc warto pochylić się nad tym, jak wyglądają zarobki poszczególnych produkcji.

Największym wydarzeniem tego weekendu była niewątpliwie premiera najnowszej odsłony Halloween. Zgodnie z oczekiwaniami, produkcja przyjęła się tragicznie pod kątem krytycznym, natomiast finansowo poradziła sobie całkiem nieźle. Na świecie zarobiła bowiem 58.4 mln $, z czego 41 mln pochodzi z rynku amerykańskiego. Patrząc na 20 mln budżetu jest to wynik rewelacyjny, lecz WIELKI FINAŁ zwiastował większe pieniądze.

Trudno jednak dziwić się takiemu wynikowi. Już druga odsłona nowej trylogii nie została zbyt ciepło przyjęta, natomiast premiera hybrydowa (z czego na platformie streamingowej udostępniono ją w ramach regularnej subskrypcji) tylko dobiła ostateczny wynik. Tutaj również postanowiono podjąć tę samą decyzję, tak więc fani, przyzwyczajeni już do takiego sposobu oglądania, wybrali wygodniejszą opcję. Wierząc krytykom z Zachodu, nie ma czego żałować.

Poza tym, świetnie radzi sobie horror Uśmiechnij się. Na koncie ma już 137.5 mln, natomiast z tygodnia na tydzień wynik sukcesywnie się powiększa. W ten weekend, produkcja zaliczyła spadek zaledwie 16%, względem poprzedniego, co jest niezwykle udanym rezultatem. Patrząc na nadchodzące Halloween, widowisko może dobić łącznie do 200 mln, co byłoby spektakularnym sukcesem.

Innym powodem do radości jest produkcja Bilet do raju. Ta komedia romantyczna, ma już na koncie 72 mln i premierę w Stanach dopiero przed sobą. Doskonale pokazuje to, że ludzie chcą tego typu produkcji i są w stanie tłumnie ruszyć do kin. Może to oznaczać, iż w przyszłych latach otrzymamy więcej taki filmów w kinach, a mniej na streamingach, gdzie przez ostatnie laty był ich dom.

Przyszły weekend należy oczywiście do Black Adama, czyli największego sprawdzianu uniwersum DC. Obok niego, polscy widzowie będą mogli wreszcie zobaczyć nowe Halloween, a raczej przekonać się, czy jest tak złe, jak ludzie mówią. 

Źródło: Variety