EBL: Warszawa lepsza od Słupska po zawirowaniach

Raz na wozie, raz pod wozem. Wzloty i upadki w tym meczu EBL notowała jedna i druga drużyna. Ostatecznie lepsi okazali się koszykarze z Warszawy. Stołeczni utrzymali lepszą grę w drugiej części meczu i tym samym są w tabeli o lokatę wyżej od Czarnych.

Pierwsze minuty spotkania niewiele powiedziały o najbardziej możliwym scenariuszu meczu, bo obie ekipy co chwilę wymieniały się punktowymi rzutami. Dopiero gdy stołeczni zaczęli wykorzystywać rzuty wolne, zdobyli prowadzenie 12:8. Gospodarze mogli jeszcze powiększyć przewagę, ale w ostatniej minucie nie umknęli grze pasywnej.

Druga kwarta była jakby odzwierciedleniem tej premierowej. Wszystkie punkty, które dzieliły do tej pory Słupsk i Warszawę, odrobił Lake. Później jeszcze popisał się wsadem i ta piękna seria dała gościom przewagę 19:17. Legia nie mogła poradzić sobie z bezskuteczną ofensywą i po dwóch rzutach osobistych Koszarka na przerwę schodziła z trzema "oczkami" straty.

Mimo wahań w swojej grze Warszawa wiedziała, że każda kolejna dekoncentracja obróci się przeciwko niej. Bohaterem powrotu na boisko był Marble. Zawodnik gospodarzy wziął przykład z Amerykanina i również zaskoczył serią siedmiu "oczek". Kilka nieudanych akcji pod koszem Dileo i Bryant'a poskutkowało stratą przyjezdnych 44:37. 

Swoją lepszą grę warszawianie kontynuowali w ostatniej kwarcie - pierwsze punkty w tej części też trafiły do gospodarzy. Po stronie Czarnych tak naprawdę widoczny na boisku był tylko Witliński. Legia pozwalała rywalom na wymianę punkt za punkt, ale na nic więcej. Sami przyjezdni nie czuli się już najlepiej, bo kolejne rzuty kończyły się błędem i stołeczni zakończyli ten mecz triumfem.

Legia Warszawa - Grupa Sierleccy Czarni Słupsk 70:63 (15:12, 12:18, 17:11, 27:19, 16:14)

Warszawa: Marble 24, Groselle 20, Koszarek 11, Berzins 4, McCallum 4, Kamiński 3, Kulka 2, Wyka 2

Słupsk: Coleman 16, Witliński 11, Lake 10, Watkins 8, Bryant 5, Dileo 4, Leończyk 4, Chyliński 3, Musiał 2