„Arcane” świętuje pierwszą rocznicę. Twórcy odpowiedzieli na pytania fanów odnośnie do 2. sezonu

Arcane zapewne nie trzeba nikomu przedstawiać, bowiem serial na podstawie gry League of Legends odniósł niezaprzeczalny sukces już w zaledwie kilka dni po premierze. Aż trudno uwierzyć, że animacja przedstawiająca losy Vi, Jinx, Viktora i wielu innych postaci niedawno obchodziła swoją pierwszą rocznicę. Z tej okazji twórcy postanowili rozwiać wątpliwości, nurtujące od dawna fanów.

Wydarzenie odbyło się na Reddicie, a znaczna większość zadawanych pytań dotyczyła 2. sezonu serii. Riot Praeco, producent ścieżki dźwiękowej dla Riot Games udzielił odpowiedzi na część z nich. Trzeba przyznać, że wypowiedzi muzyka zaostrzają apetyt na nowe epizody, na które - niestety - będzie nam dane jeszcze poczekać. Q&A celowo nie koncentrowało się na szczegółowych opisach wydarzeń, które dopiero nastąpią. Oto najciekawsze z zagadnień:

Użytkownik Reddita: - Gdybyś miał opisać tylko jednym słowem to, na czym będzie skupiał się 2. sezon Arcane, to na które byś się zdecydował?
Riot Praeco: - Wojna.

U.R.: - A co z wątkiem Caitlyn i Vi?
R.P.: - Jeśli o nie chodzi, to chciałbym powiedzieć teraz więcej, aczkolwiek wiele udzielonych przeze mnie odpowiedzi mogłoby popsuć wrażenia z dalszego seansu. Jesteśmy pewni obranego kierunku i bardzo chciałbym zapoznać się z Waszymi wrażeniami w przyszłości.

U.R.: - Czy relacja Jinx i Ekko doczeka się rozwinięcia?
R.P.: - Och, tak.

U.R.: - Jakie źródła stanowiły największą inspirację w tworzeniu fabuły lub opracowywaniu stylu animacji?
R.P.: - Podczas prac nad sezonem pierwszym dużo rozmawialiśmy o serialu Peaky Blinders, jeśli chodzi o akcję. W przypadku animacji, to szczerze mówiąc nie ma zbyt wielu wzorców, do których mógłbym się odnieść. Kiedy dopiero zaczynaliśmy, wówczas nic nie miało takiego wyglądu, jaki rysował nam się w głowach.

Obecnie nie jesteśmy w stanie stwierdzić, kiedy kontynuacja Arcane doczeka się debiutu, natomiast wszystkie odcinki 1. sezonu są dostępne dla subskrybentów platformy streamingowej Netflix.

Źródło: gizmodo.com