„Poskramiaczka ptaków” [RECENZJA]

Pierwsza część Legendy o źrenicy oka wyjątkowo mi się spodobała, choć bałam się o kontynuację. Po przeczytaniu nadal odczuwam pewne wątpliwości, pomimo, że tytuł utrzymał swój poziom.

 

Poskramiaczka Ptaków opowiada o dalszych losach Mirandy i Syrty, które przygotowują się do zimy w północnych regionach królestwa. Obecnie Miranda zajmuje się ścinaniem drzew, a Syrsa uczy się sztuki uzdrawiania. Wraz z zimą nadciąga jednak niebezpieczeństwo, które przemieni spokojne miasteczko w budzące grozę i strach mieszkańców miejsce.

 

 

Podchodziłam do tej kontynuacji z lekką dozą niepewności spowodowaną brakiem wizji na dalsze prowadzenie losów bohaterek. Książka okazała się być niezwykle angażująca, a pomysł autorki na drugi tom po prostu mi się podoba. Relacja jaka zawiązała się pomiędzy bohaterkami jest wzruszająca, a dodatkowo sprawiła, że jeszcze bardziej przekonałam się do tego tytułu.

 

Moje wątpliwości tyczą się jednak umiejscowienia, ponieważ magia oceanów i morskich stworzeń w tym tomie już nie występuje. Nie mogę ukryć, że ten element był ogromnym atutem, dzięki któremu pozycja wyróżniała się na tle innych. Tutaj charakterytyczny ma być las, zbliżająca się sroga zima czy ptaki, ale nie jest to już dla mnie aż tak zachwycające. Odczucie to jest bardzo subiektywne, dlatego nie warto się do przez nie zniechęcać do przeczytania.

 

Książka nadal ma wiele do zaoferowania, oprócz wymienionych atutów, kolejnym jest piękny język, wyjątkowy dla stylu autorki, który zawsze zapada mi w pamięci. Zakończenie tej historii nastawiło mnie na kolejny tom już zdecydowanie cieplej. Widzę potencjał na dalsze niezwykle przejmujące historie i z niecierpliwością na nie czekam.

 

 

Finalnie Poskramiaczka ptaków pomimo braku mojego ukochanego, morskiego klimatu okazała się być angażującym i dobrze skonstruowanym tytułem. Tym razem zostałam pozostawiona ze zdecydowanie większą chęcią na kolejny tom.

 

Tytuł: Poskramiaczka ptaków

Autor: Karin Erlandsson

Data premiery: 09.12.2022

 

Książkę otrzymałam do recenzji dzięki uprzejmości wydawnictwa Dwukropek w ramach współpracy reklamowej.