PKO Ekstraklasa: wygrana Pogoni z Koroną

Pogoń Szczecin wygrała 3:1 z Koroną Kielce w pierwszym sobotnim spotkaniu ósmej kolejki PKO Ekstraklasy.Bramki dla gospodarzy strzelali Biczakczjan, Gorgon i Loncar, honorowe trafienie dla przyjezdnych zapisał na koncie Nono po rzucie karnym. W Szczecinie działo się jednak zdecydowanie więcej.

Ani Pogoń, ani Korona z pierwszej części obecnego sezonu ekstraklasy nie mogą być zadowolone. Szczecinianie po wczorajszym zwycięstwie Górnika w Wielkich Derbach Śląska znaleźli się nawet w strefie spadkowej, nic w sumie dziwnego, jeśli w sześciu meczach gromadzi się sześć punktów. Kielczanie natomiast z pięcioma punktami zamykali przed dzisiejszym starciem tabelę. Mieliśmy więc w Szczecinie mecz drużyn, których celem jest na dziś przesunięcie się w tabeli. W takich starciach wszystko jest możliwe, zazwyczaj dominuje walka, a nie piłkarskie fajerwerki.

Mecz lepiej rozpoczęli gości, którzy w pierwszych 10 minutach mieli niewielką przewagę, nie dochodząc jednak do bardzo korzystnych sytuacji bramkowych. W 10 minucie sygnał do przesunięcia ciężaru gry pod bramkę Korony dał Koulouris, ale Dziekoński instynktownie obronił jego strzał. Potem bramkarza z Kielc dwukrotnie sprawdził Grosicki, ale bez efektu bramkowego. Przewaga Pogoni trwała do 30 minuty, wtedy to Korona objęła prowadzenie. Piłkę do siatki w potwornym zamieszaniu posłał Dalmau, jednak jego bramka została anulowana, bo kielecki napastnik zagrał piłkę ręką. Dalsza analiza VAR pokazała, ze chwilę wcześniej jeden z piłkarzy Pogoni popełnił faul w polu karnym. Sędzia Raczkowski podyktował rzut karny, który na bramkę zamienił Nono. Szczecinianie rzucili się do odrabiania strat, mieli kilka okazji, ale bramkę znów strzelili przyjezdni. Miało to miejsce w doliczonym czasie, bramkę Godinho jednak... anulował sędzia VAR. Wszystko było już w porządku kilka minut później, kiedy wyrównującą bramkę, dosłownie w ostatnich sekundach pierwszej połowy, strzelił Biczakczjan. Na przerwę zawodnicy udali się zatem przy stanie 1:1.

Od początku drugiej połowy Pogoń miała sporą przewagę, co kilkadziesiąt sekund kielecka formacja obronna musiała odpierać napór rywala. Gracze Pogoni długo "wstrzeliwali się" w bramkę Dziekońskiego, raz na drodze stanął im słupek. Wreszcie w 66 minucie pięknym strzałem w okienko popisał się Gorgon. Bramkarz Korony na dobrą interwencję nie miał przy tym strzale najmniejszych szans. Z kolei kielczanie musieli się postarać o wyrównani, a że gospodarze nie zamierzali się ograniczać do obrony, mieliśmy ciekawe widowisko z licznymi sytuacjami podbramkowymi. Wreszcie w 81. minucie padła trzecia bramka dla Pogoni, jej autorem był Loncar, który Dziekońskiego pokonał strzałem z 12 metrów. W ostatnich minutach meczu wielkich emocji już nie mieliśmy, gospodarze zadowoleni z dwubramkowego prowadzenia cofnęli się do obrony, ale kielczanie nie potrafili odwrócić losów meczu.

Pogoń awansowała na 10. miejsce w tabeli, w najbliższym czasie zagra dwa mecze - za tydzień w sobotę o 17:30 z Cracovią na wyjeździe, a w środę 27 września zaległy mecz z Lechem. Korona pozostaje czerwoną latarnią PKO Ekstraklasy, w najbliższy piątek o 18:00 podejmie Widzew.

Pogoń Szczecin - Korona Kielce 3:1 (1:1)
Bramki: Biczkczjan 45+6', Gorgon 66', Loncar 81' - Nono 36' (karny)

Pogoń: Cojocaru - Wahlqist, Zech (75 Loncar), Malec, Koutris (61 Bogres) - Kurzawa (61 Zahovic), Ulvestad, Biczakczjan (75 Fornalczyk), Gorgon (83 Smoliński), Grosicki - Koulouris

Korona: Dziekoński - Zator, Trojak, Malarczyk (64 Błanik), Godinho - Podgórski, Czyżycki (74 Konstantyn), Nono (84 Strzeboński), Hofmayster, Remacle (74 Deaconu) - Dalmau (64 Szikawka)
Żółte kartki: Grosicki, Zahovic - Remacle

Sędziował: Paweł Raczkowski