Snooker - British Open: przegrana Trumpa na ostatniej czarnej

We wtorek rozegrano pierwsze mecze 2. rundy snookerowego Brtiish Open. Zanotowaliśmy kilka niespodzianek, największą z całą pewnością byłą przegrana Judda Trumpa z Hammadem Miahem.

W rankingu tych zawodników dzieli ponad 100 miejsc, tej różnicy dziś jednak przy stole nie było widać. Mecz początkowo stał na bardzo wysokim poziomie, w pierwszych czterech frejmach mieliśmy cztery setki, po dwie na koncie każdego z zawodników. Gra się uspokoiła od satnu po 2, ale nadal była bardzo wyrównana, co doprowadziło do decidera. W nim wysokich podejść już nie mieliśmy, a mecz rozstrzygnął się dopiero wtedy, kiedy Miah wbił ostatnią czarną.

Odpadł też zaprzyjaźniony blisko z Trumpem Neil Robertson. Po ostatnich turniejach wydawało się, że Australijczyk wraca do formy, a jednak były to złudne nadzieje jego i kibiców. Dziś przegrał z solidnym, ale wciąż jeszcze nie wybitnym Si Jahui, tylko w pierwszym, jedynym wygranym, frejmie prezentując formę godną zawodnika ścisłej czołówki rankingu. Chińczyk mecz zamknął mecz brejkiem trzycyfrowym.

Do niespodzianek można zaliczyć łatwe porażki Thepchayia Un-Nooh z Oliverem Linesem i Jamie Jonesa (0:4!) z Julienem Leqlerckiem. Bez ztraty frejma w 3. rundzie zamledowali się Ali Carter, Yuan Sijun, Ma Hailong i Scott Donaldson. Nie napracowali się też Mark Williams< barry Hawkind (4:1 z Robertem Milkinsem). W deciderach dopiero awans zapewnili sobie za to David Gilbert Jimmy Robertson i Matthew Stevens.

Także na pełnym dystansie grali Jack Lisowski i Shaun Murphy, dalej zagra ten pierwszy. Był to najlepszy mecz wieczoru, obaj panowie zafundowali kibicom aż cztery setki (po dwie każdy z Anglików), cztery inne brejki notowane i niesamowitą końcówkę w deciderze, w którym najpierw Murphy wbił 62 punkty w podejściu, a potem Lisowski uzbierał... 63 oczka. Jeden punkt zadecydował o wygranej w tym spotkaniu.