„School of Rock” w Teatrze Rozrywki w Chorzowie [RECENZJA]

6 maja br. na deskach Teatru Rozrywki w Chorzowie miała miejsce prapremiera School of Rock w reżyserii Jacka Mikołajczyka. Musical o łamaniu schematów i sile rocka sprawia, że trudno oderwać wzrok od sceny!

Dewey Finn (Jakub Wróblewski) zostaje wyrzucony z zespołu. Jest spłukany, więc postanawia zostać nauczycielem. A właściwie udawać, że nim jest, podszywając się pod swojego kumpla Neda (Hubert Waljewski). Choć początkowo do szkoły idzie z czysto finansowych pobudek, szybko okazuje się, że pieniądze są tu najmniej ważne. W klasie ma dzieci niezrozumiane przez dorosłych, którzy wymagają i oczekują od nich wiele. Niekoniecznie jednak patrzą na to, czego naprawdę chciałyby ich pociechy. Rodzice przelewają na nie swoje niespełnione ambicje. Dewey zaczyna uczyć na własnych zasadach. Koniec z nudą, przyszedł czas na rocka! Od teraz uczniowie zamiast matematyki czy geografii dostają w dłonie instrumenty, a w międzyczasie przyswajają historię prawdziwych legend muzyki.

Podszywający się pod nauczyciela bohater wydaje się jako jedyny rozumieć potrzeby swoich uczniów. Daje im przestrzeń do bycia sobą, której tak bardzo potrzebowali. Rozbudza pasje i wsłuchuje się w ich potrzeby. Dzieci wreszcie mają głos, a ich potrzeby – znaczenie. Pięknie pokazane jest, jak zaczynają otwierać się przed Deweyem. Na początku spektaklu widzimy po prostu klasę. Niewyróżniającą się grupę. Z czasem wyłaniają się ich prawdziwe charaktery. Nie muszą już tylko spełniać oczekiwań rodziców, mogą być po prostu sobą. Nieśmiała dziewczynka, która okazuje się być prawdziwą gwiazdą. Chłopiec, którego ojciec chciał, by był sportowcem, jednak on niekoniecznie czy uczeń chcący w pełni poświęcić się muzyce. 

Cała dziecięca obsada jest po prostu fenomenalna. Ich entuzjazm, przebojowość i niezwykły talent wydają się wręcz nierealne, gdy patrzy się na scenę. Warto zaznaczyć, że naprawdę grają na instrumentach na żywo. A do tego śpiewają, tańczą i z niesamowitą energią czują rocka! Emilia Lasak śpiewa tak cudownie, że wywołuje ciarki. Łucja Dobrogowska jako Summer jest prawdziwym głosem rozsądku wśród grupy. Mikołaj Wachowski daje czadu na perkusji, ale tak naprawdę każdy zasługuje tu na ogromne uznanie – Julian Ruciński, Kacper Maladyn, Emilia Harnasz, Laura Długokęcka, Adam Rządkowski, Zofia Bagińska, Jakub Jendryka, Adam Kwapis, Paweł Ciosek, Agnieszka Marcinkiewicz, Hana Knopik, Alicja Nowak oraz Jan Jałoszewski. Przyszłość musicali jest w dobrych rękach!

Jakub Wróblewski jako Dewey zachwyca na każdym kroku. Ma w sobie duszę rockmana, lekki, humorystyczny ton i energię. Świetnie ukazuje wielowarstwowość swojej postaci. Bohatera z zamiłowaniem do muzyki, który nie tylko daje dzieciom swobodę w wyrażaniu siebie, ale sam zaczyna przekonywać się o swojej wartości. Przy okazji pomaga również pokazać ambitnym rodzicom ujrzeć swoje pociechy, takimi, jakie są naprawdę. 

Wioletta Białk idealnie oddała przemianę swojej bohaterki. Sztywna i surowa dyrektorka, która z czasem zaczyna pokazywać swoje prawdziwe oblicze. Wioleta Malchar-Orynicz jako Patty imponuje swoją stanowczością i uporem, siejąc postrach wśród Deweya i Neda, a Hubert Waljewski zaskakuje jako postać, w której drzemie rock. Mateusz Sawiel, Rafał Gajewski, Jarosław Czarnecki, Aleksandra Dyjas, Piotr Brodziński, Sławomir Banaś, Paweł Stefan, Rafał Talarczyk, Barbara Ducka oraz Patrycja Brzezińska świetnie wypadają jako nauczyciele oraz rodzice. Slapstickowe wejścia pomiędzy scenami były boskie!

Scenografia Grzegorza Policińskiego, mury szkoły i mieszkanie, kostiumy Anny Chadaj, szkolne mundurki, niechlujny styl Deweya i rockowe stroje, oraz choreografia Jarosława Stańka i Katarzyny Zielonki, pełna energii i dziecięcej radości, idealnie współgrają z opowiedzianą historią. Tutaj wszystko gra!

School of Rock w reżyserii Jacka Mikołajczyka w Teatrze Rozrywki w Chorzowie to musical, który pochłania widza od pierwszych dźwięków. Zrobiony na niesamowicie wysokim poziomie, z genialną obsadą i rockową energią!