"Noc poślubna" Przemysława Borkowskiego [RECENZJA]

Ślub Justyny i Kamila zdecydowanie nie przebiega zgodnie z planem. Z godziny na godzinę przeradza się w coraz większy koszmar. Co z tego wyniknie?

Noc poślubna Przemysława Borkowskiego to książka, która sprawi, że w głowie czytelnika pojawia się istny chaos. Autor stworzył historię mroczną, przerażającą i zaskakującą, osadzoną w realiach ślubnych, które każdy zna. Nikt chyba jednak nie spodziewał się, że ten ważny dla pary młodej dzień może się tak skończyć. 

Już samo miejsce, które zostało wybrane, żeby odbyło się w nim wesele budzi postrach. Nie bez powodu pałac okrywa las samobójców. Okolica, podobnie jak osoby, które do niej przybyły, ma swoje tajemnice. Autor postanowił połączyć elementy thrillera z istnym horrorem. Dlatego też oprócz naziemnych problemów, są też te z gatunku paranormalnych. To ciekawy zabieg, który sprawia, że podczas czytania nie wie się, co jest prawdą, a co tylko wyobrażeniami.

Akcja wręcz biegnie. Nie ma momentów, które są przeciągane czy przegadane. Cały czas coś się dzieje. Niestety momentami miałam wrażenie, że aż za dużo wszystkiego i czasami była tym przytłoczona. Rozumiem jednak, że taka była konwencja Nocy poślubnej. Myślę, że wielu nie będzie to przeszkadzać, a wręcz będzie to dla nich duży plus. 

To było moje pierwsze spotkanie z twórczością Przemysława Borkowskiego, ale już wiem, że nie ostatnie. Noc poślubna jest powieścią o nietypowym klimacie. Trochę abstrakcyjna, mrożąca krew w żyłach, brutalna i budząca wiele emocji.