Operacja w Kosowie. Serbskie wojska w stanie gotowości

Kosowskie siły specjalne rozpoczęły nad ranem operację przeciwko przemytnikom w północnej części Kosowa, zamieszkanej głównie przez Serbów. Prezydent Serbii niemal natychmiast postawił siły zbrojne w stan gotowości.

 

Kosowscy policjanci wjechali do kilku wiosek na północy kraju i rozpoczęli aresztowania przemytników i osób zamieszanych w przestępczość zorganizowaną. W trakcie operacji padły strzały, wiadomo, że jest kilku rannych po obu stronach.

 

Prezydent Serbii Aleksandar Vucić błyskawicznie postawił serbską armię w stan gotowości i zapowiedział, iż Serbowie będą chronić swoich obywateli, jeśli zostaną zaatakowani. Vucić dodał, że posiada informację o co najmniej 23 aresztowanych Serbach i Bośniakach. Jego zdaniem jest to element zastraszenia.

 

Serbski prezydent wczoraj w specjalnym orędziu przyznał, iż Belgrad stracił kontrolę nad Kosowem:

 

- Postanowiłem nie kontynuować kłamstw i oszukiwania samego siebie, powiedziałem wszystkim, że nie ma serbskiego rządu, nie mamy władzy w Kosowie i Metohiji, poza faktyczną w sferze ochrony zdrowia i edukacji.

 

W trakcie dzisiejszej operacji - między innymi w serbskiej części Mitrowicy - zawyły syreny alarmowe. Ludzie zgromadzili się na głównym placu, nie odnotowano żadnych incydentów.

 

Premier Kosowa potwierdził trwającą operację. Podkreślił, iż tyczy się ona tylko egzekwowania prawa. Ramush Haradinaj wezwał Serbów do spokoju i przestrzegania prawa. Wicepremier z kolei podał, że operacja toczy się w całym Kosowie i nie jest wymierzona tylko w Serbów.