Uczestnicy Mistrzostw Świata: Brazylia

  • Data publikacji: 06.06.2018, 12:00

Czas na najbardziej utytułowaną reprezentację na świecie - Brazylię! Canarinhos zagrają w grupie E razem z Kostaryką, Szwajcarią i Serbią.

 

Historia mundiali jest nierozłączna z historią reprezentacji Brazylii. Jest to jedyny kraj, który wystąpił na każdym mundialu i zdobył aż pięć tytułów mistrza świata. Ostatni turniej miał być dla nich wyjątkowy - Brazylijczycy mieli świętować złoto u siebie w kraju. Niemcy jednak sprowadzili na ziemię graczy z Ameryki Południowej, a Brazylia musiała przełożyć marzenia o finale na 2018 rok.

 

Leonidas, Pelé, Rivaldo, Ronaldo...

 

Brazylia od zawsze słynęła z utalentowanych graczy. Niemalże w każdym pokoleniu Brazylijczycy mieli piłkarza, który mógł ubiegać się o miano najlepszego zawodnika globu. Historia mundiali stworzyła kilkanaście brazylijskich legend, a pierwszą z nich był Leonidas. To za jego sprawą Brazylia sięgnęła po pierwszy medal w swojej historii - brąz w 1938. Napastnik zdobył na turnieju aż 7 goli i został królem strzelców. Apetyt jednak rósł w miarę jedzenia, a apogeum nadeszło w 1950 roku, kiedy to mundial odbył się w Brazylii. Canarinhos niesieni przez publiczność zawędrowali aż do "finału" rozgrywek. Nie był to jednak tradycyjny finał, bo takowy teoretycznie się nie odbył. Mecz Brazylia - Urugwaj był po prostu ostatnim meczem w grupie, który przez zrządzenie losu stał się nieoficjalnym finałem, bo decydował o tym, kto wygra cały turniej. Na trybunach Maracany zasiadło rekordowe 200 tys. osób, jednak nawet tyle kibiców nie pomogło Brazylii. Urugwaj wygrał mecz 2-1 i w rezultacie został mistrzem świata, a Brazylijczycy musieli obejść się smakiem.

 

Brazylijczycy nie mieli jednak powodów do obaw, bo nadchodziło złote pokolenie kraju kawy. Na brazylijskich boiskach znaleźli się nowi królowie, tacy jak Pele i Garrincha. Ten pierwszy dokonał czegoś niesamowitego na mundialu w 1958 - zdobył aż 6 goli w fazie pucharowej, w tym dwie bramki w wielkim finale. 18 latek z Brazylii pokazał się światu jako mega talent i doprowadził swój kraj do mistrzostwa świata. Garrincha był za to bohaterem mundialu w 1962 roku, a jego gra została uznana za najlepszy indywidualny występ w historii. Pele w Chile zagrał tylko dwa pierwsze mecze, później musiał borykać się z kontuzją. Garrincha był jednak w stanie poprowadzić kadrę na szczyt i zdobyć z reprezentacją Puchar Świata. Zwieńczeniem kariery Pele był triumf na mundialu w 1970 roku w Meksyku, a tamtejsza reprezentacja Brazylii jest uznawana za najlepszy zespół w historii mistrzostw. Legendarny napastnik zdobył na turnieju 4 bramki i zakończył karierę reprezentacyjną jako mistrz świata.

 

 

Brazylia długo musiała czekać na gwiazdę tego kalibru, co Pele. Mimo że kadra docierała do półfinałów na dwóch kolejnych imprezach rangi mistrzostw świata, to czuć było w kraju niedosyt. To dosyć oczywiste, biorąc pod uwagę sukcesy reprezentacji kilka lat wcześniej. Romario okazał się godnym następcą Pele. Na swoich barkach doprowadził Brazylię do finału Mistrzostw Świata w 1994 w USA, strzelając po drodze 5 goli. Tamci Canarinhos są uważani za najbardziej defensywny skład Brazylijczyków, ponieważ w fazie pucharowej wygrywali oni zawsze tylko jedną bramką. W finale doszło do pierwszych w historii rzutów karnych, w których Brazylia pokonała Włochy 3-2. Młodziutki jeszcze Ronaldo Nazario de Lima zasiadał na ławce rezerwowych, ale wkrótce miał eksplodować jego talent. Nie stało się to jednak we Francji w 1998, gdzie Brazylia musiała uznać wyższość Francuzów w finale. Il Fenomeno nie był w pełni sił w najważniejszym meczu turnieju, co mogło się przyczynić do porażki Brazylijczyków. Canarinhos musieli zadowolić się jedynie srebrnym medalem. W 2002 roku na mundialu W Korei Południowej i Japonii Ronaldo był u szczytu swoich piłkarskich możliwości. W niesamowitej formie doprowadził swój kraj do finału, a tam w pojedynkę pokonał Niemców, strzelając im dwa gole. Tak Brazylia po raz piąty zawiesiła złote medale na szyjach swoich reprezentantów. Kolejne mundiale nie były już tak owocne dla Brazylijczyków, a od 2002 kraj czeka na jakikolwiek medal. Najbliżej było w 2014 roku, jednak Canarinhos, kompletnie rozbici po blamażu w półfinale (1-7 z Niemcami), zaznali kolejnej kompromitacji w meczu o brąz z Holandią (0-3). 

 

Przyszły złoty chłopak?

 

 

Neymar został namaszczony przez legendy brazylijskiego futbolu. 26-latek musi pójść w ślady największych gwiazd przeszłości i w pojedynkę poprowadzić swój kraj na szczyt Pucharu Świata. Niewątpliwie posiada do tego ogromne umiejętności. Na Neymara liczono w 2014 roku, jednak paskudna kontuzja pleców wyłączyła Brazylijczyka z gry już w ćwierćfinale. Tym razem na skrzydłowego będą chuchać i dmuchać, a on ma zająć się strzelaniem goli i wygrywaniem meczów. Jak dowodzi historia, Canarinhos zawsze potrzebują jednej, wybijającej się postaci na mundialu. Taką osobą musi być Neymar. Bo kto inny, jak nie światowy gwiazdor, najdroższy piłkarz w historii futbolu? Na mundial pojedzie świeżo po kontuzji, której nabawił się pod koniec lutego. Mimo to wykręcił świetne liczby (30 meczów, 28 goli, 17 asyst) w PSG. Teraz wraca w pełni sił i będzie niósł na barkach cały swój kraj. Bogatszy o doświadczenie i dojrzalszy niż w 2014.

 

Ciekawe fakty

 

1. Przydomek Brazylii to Canarinhos, co oznacza małe kanarki. Mówi się tak na sportowców z kraju kawy, ponieważ grają oni w jaskrawych, żółtych koszulkach.

 

2. Brazylia nie przegrała meczu, kiedy w składzie miała równocześnie Pelego i Garrinchę.

 

3. Brazylijczycy w 1958 roku zabrali na mundial tylko żółty komplet strojów. Grali jednak jeden mecz ze Szwecją, która także miała tylko żółte stroje. Brazylijczycy kupili szybko niebieskie stroje i rozegrali spotkanie właśnie w nich.

 

4. Brazylia w 1970 zdobyła puchar Julesa Rimeta (nagroda za Mistrzostwo Świata) na stałe, ponieważ wygrała po raz trzeci mistrzostwo świata. Trofeum jednak zostało skradzione i nigdy nie odnalezione.

 

5. Canarinhos to jedyna drużyna w historii, która była na każdym mundialu. Nie do wszystkich musiała się kwalifikować, bo dwa razy była gospodarzem. Trzy razy Brazylia także nie podchodziła do eliminacji, ponieważ obowiązywała zasada, że mistrz świata nie musi kwalifikować się do turnieju, w którym będzie bronił tytułu.

 

Tylko po złoto

 

Brazylia zdecydowanie za długo czeka na medal Mistrzostw Świata. Ostatnia tak długa przerwa doprowadziła do tego, że Brazylijczycy sięgnęli po Puchar Świata w 1994. Tym razem może być podobnie. Canarinhos w końcu mają bardzo mocny skład, a przede wszystkim skuteczny atak, który kulał od kiedy Ronaldo Nazario zawiesił reprezentacyjne buty na kołku. Kadra jest bogatsza o doświadczenie zebrane w 2014. Neymar także wygląda na takiego, który jest w końcu w stanie znieść presję ciążącą na nim. Brazylijczycy liczą tylko na jedno - złoty medal. Atmosferę podgrzały także eliminacje - Brazylia przegrała w nich tylko jeden mecz i zdominowała Amerykę Południową. Najgroźniejsi rywale Canarinhos to zdecydowanie drużyny europejskie - Niemcy i Francja. Mimo, że minęły już 4 lata od mundialu w Brazylii, to mieszkańcy kraju kawy wciąż z tyłu głowy muszą mieć porażkę w półfinale, która przysporzyła im tyle wstydu. Zmazać tę plamę uda się tylko jednym środkiem - złotem.