LoL - LEC: G2 z pierwszą porażką, MAD Lions zwycięża Fnatic!
Michal Konkol / Riot Games

LoL - LEC: G2 z pierwszą porażką, MAD Lions zwycięża Fnatic!

  • Dodał: Jakub Paszke
  • Data publikacji: 30.01.2021, 23:34

Co za dzień! Mecz tygodnia nie zawiódł fanów - najwięcej krwi w meczu jak do tej pory (aż 50 zabójstw!) Ponadto, G2 zanotowało pierwszą porażkę, a Rogue cały czas niezwyciężone. Koniecznie zobacz, jak przebiegał drugi dzień drugiego tygodnia rozgrywek LEC.


Astralis vs Excel - 1:0 


Excel rozpoczęło od wygranej walki 2v2 na dolnej alei, zgarniając pierwszą krew. Dzięki nieustającej przewadze, Dan mógł zabezpieczać dla swojej drużyny smoki.

Spokojna gra działała na korzyść Excel - Ci cały czas poszerzali swoją przewagę w powolnym, ale za to zdecydowanym stylu. W końcu z dobrej strony pokazał się Patrik, który od początku sezonu nie zachwyca swoją grą. Unikał inicjacji przeciwników, ogrywał ich, odwracając sytuację.

W końcu, kiedy AST nie chcąc oddawać duszy smoka przeciwnikom wysłało nukeducka do zabezpieczenia 3 smoka dla ich drużyny, XL od razu ruszyło na Barona. Udało im się go nawet pokonać, wygrywając następnie walkę i kończąc mecz w 40 minucie.


SK Gaming vs Misfits Gaming - 1:0

Misfits zaczęło od zdobycia pierwszej krwi na górnej alei, ale stopniowo ich przewaga zaczęła topnieć. Razork często był poza pozycją - dawał się wyłapywać, czasem musiał tylko użyć błysku, ale czasem kończyło się to śmiercią. Nieudana walka dla Misfits na środkowej alei przechyliła z lekka szalę zwycięstwa w stronę SK.

Później wywiązała się kolejna walka - TynX ukradł dla swojej drużyny smoka, a później, będąc w dobrych pozycjach, z łatwością zamknęli MSF i zmusili do walki, którą wygrali. Od tamtego czasu nie wypuszczali przewagi nawet na chwilę, ciągle ją poszerzając - biorąc kolejne wieże, obozy w jungli przeciwnika, czy też kontrolując wizję.

Pogrzebaniem wszelkich szans dla Misfits stał się teamfight przed Baronem - zaczęło się od masowych teleportacji, jedna po drugiej, ponieważ toplaner MSF, HiRiT, był poza pozycją. Jedna drużyna chciała go atakować, druga oczywiście chronić, więc kiedy wszyscy w końcu znaleźli się na miejscu - rozegrała się walka drużynowa. SK wygrało ją z łatwością, biorąc następnie Barona.


Wzmocnienie uzyskane po pokonaniu tego obiektu na mapie pozwoliło graczom SK napierać na wieże po dolnej stronie mapy. Te musiały się im poddać, podobnie jak przeciwnicy, którzy nie byli w stanie podjąć walki.

Szybka rotacja na środkową aleję a następnie rozbicie Nexusa, pozwoliła wygrać SK grę w 30 minut.


Vitality vs Rogue - 0:1

To była jak dotąd najbardziej wyrównana gra ze wszystkich, jakie grało Rogue.

Grę otworzyła nam walka na dolnej alei, gdzie obaj junglerzy przyszli z pomocą swojej drużynie. W obu drużynach zginął support, zabójstwa trafiły na konta junglerów, a różnica w złocie nie istniała.

Rogue potrafiło znaleźć się w odpowiednim miejscu w odpowiednim czasie. Inspired zabezpieczył zarówno smoka, jak i heralda, ale to nie sprawiło, że nagle zaczęli wygrywać. Nawet walki drużynowe nie były w stanie wyłonić choć na chwilę lidera.

Sytuacja zmieniła się w 27 minucie. Botlane Rogue szukał wyłapania na środkowej alei, ale zostali natychmiast ukarani za zbyt agresywną grę. W rezultacie Vitality rozpoczęło Barona, którego ze względu na brak swojego junglera i supporta, RGE musiało oddać.

Baron dał kontrolę graczom VIT - niszczyli kolejne struktury, rozstawiali wizję, okradali przeciwnego leśnika z obozów w jungli. Niestety, byli zbyt chciwi - przez długi czas nie wracając do bazy, stali się słabsi od swoich przeciwników - Rogue od razu zauważyło tę okazję i ruszyło do ataku. W walce, która sie przez to wywiązała, wyeliminowali botlane Vitality. Od tego momentu, RGE miało niesutającą kontrolę nad wydarzeniami w grze.

Kolejne walki wpadające na konto Rogue, Baron, inhibitory - to wszystko zbliżało ich do zwycięstwa. Wisienką na torcie było wyposażenie się w Starszego Smoka, z którym w 40 minucie zakończyli grę.


Schalke 04 vs G2 Esports - 1:0

G2 przegrywa swój pierwszy mecz!

We wczesnej fazie gry zdecydowanie nie popisał się Mikyx, który bardzo ryzykowanie inicjował walki, a te przeważnie kończył się jego śmiercią. Wykorzystując jego błędy, Schalke cały czas napierało na botlane przeciwników, właśnie tam gromadząc swoją przewagę.

Dzięki temu mogli w spokoju zabezpieczyć dwa smoki, a także wziąć pierwszą wieżę.

G2 znane ze swojego dobrego macro potrafi ustawić linie tak, żeby chwilowo przejmować kontrolę na mapie. Wykorzystując te umiejętności, zgarnęli dwa kolejne smoki.

Mimo to, S04 nie próżnowało - kiedy przeciwnicy rozstawiali wizję i brali obiekty, spokojnie ale stanowczo poszerzali swoją przewagę, grając na bocznych liniach. Takim sposobem Abbedagge i Broken Blade byli bardzo do przodu, dodatkowo wywierając presję na G2, której drużyna stworzona była do teamfightów. Schalke sprytnie ich unikało, wykorzystując grę na sidelane’ach.

W 25 minucie S04 wykorzystało złą pozycję Capsa - wyłapali go, czego konsekwencją był Baron na ich koncie. G2 zmuszone było do defensywy, której nie podołało. Tak właśnie Schalke otworzyło środkową aleję, niszcząc inhibitor.

Kolejne minuty gry to napieranie na bazę G2, która skutecznie się broniła. Schalke zabezpieczyło trzeciego smoka i kolejnego Barona, znów zmuszając Samurajów do defensywy.

Ostateczna walka wywiązała się, kiedy G2 nie chciało oddać duszy smoka - pokonując go zostali zamknięci w walce drużynowej, którą przegrali. Schalke ruszyło na bazę przeciwnika, kończąc grę w 35 minucie.


Mad Lions vs Fnatic - 1:0

Mecz tygodnia nie zawiódł - najbardziej intensywna gra jaką do tej pory mieliśmy przyjemność oglądać!

Zaczęło się od akcji na bocie, z której koniec końców wyszli równo - po dwóch zabójstwach dla każdej z drużyny. Od tej pory walki były nieustanne, a co ciekawe, nie potrzeba było nawet żadnego obiektu na mapie, aby drużyny się biły. Każdy najmniejszy błąd w pozycjonowaniu się od razu inicjował walkę.  Warto jednak zaznaczyć, że po stronie MAD Lions coraz bardziej do przodu był Humanoid, który grał silną postacią w późnej fazie gry - Azirem.

Choć bili się cały czas, żadna z drużyn nie mogła wyjść na prowadzenie. Różnica w złocie była praktycznie ciągle na tym samym, nie znaczącym poziomie.

W końcu na mapie pojawił się Baron Nashor, a Fnatic znalazło dobrą okazję na walkę. Wyeliminowali trzech przeciwników i pokonali Nashora, kupując tym samym kontrolę na mapie.

Zapowiadało się świetnie, teraz FNC powinno bazować na efekcie kuli śnieżnej. To jednak błędne założenie, bo Ci byli zbyt chciwi, w konsekwencji czego stracili swoją przewagę, dając się wyłapać.

Przed kolejnym Baronem rozegrał się teamfight, który tym razem wygrało MAD Lions. Dzięki temu mogli zabezpieczyć Nashora. Z tym wzmocnieniem ruszyli na bazę przeciwnika, otwierając mu bazę i niszcząc dolny inhibitor, jednocześnie… prawie przegrywając walkę!


MAD Lions prowadziło, ale nie była to przewaga płynąca ze złota, a raczej z tempa, jakie narzucali przeciwnikom. Grając wokół niego, udało im się zdobyć drugiego Barona, zmuszając Fnatic do walki, którą przegrali. Dzięki temu wzmocnieniu i wyeliminowaniu prawie całej przeciwnej drużyny, zakończyli grę w 36 minut.

Dzisiejsi MVP:

AST vs XL - Czekolad
SK vs MSF - Treatz
VIT vs RGE - Hans sama
S04 vs G2 - BrokenBlade
MAD vs FNC - Kaiser


Tabela po drugim tygodniu rozgrywek:
1. Rogue (5-0)
2. G2 Esports (4-1)
3. MAD Lions (3-2)
3. Schalke 04 (3-2)
5. SK Gaming (2-3)
5. EXCEL (2-3)
5. Fnatic (2-3)
5. Misfits Gaming (2-3)
9. Astralis (1-4)
9. Vitality (1-4)