Tenis - WTA Miami: Konjuh za mocna dla Świątek
Carine06/ Wikimedia Commons

Tenis - WTA Miami: Konjuh za mocna dla Świątek

  • Dodał: Seweryn Czernek
  • Data publikacji: 27.03.2021, 18:25

W spotkaniu trzeciej rundy podczas zmagań w turnieju WTA w Miami Iga Świątek mierzyła się z Aną Konjuh. Niestety polska tenisistka po nierównym spotkaniu musiała uznać wyższość starszej rywalki przegrywając 4:6 6:2 2:6. Był to pierwszy pojedynek rozstawionej z numerem 15. Polki i grającej dzięki dzikiej karcie Chorwatki. W czwartej rundzie zwyciężczyni zmierzy się z Anastasiją Sevastovą, która awans wywalczyła bez wychodzenia na kort po wycofaniu się z powodu kontuzji turniejowej 'trójki' Simony Halep.

 

Iga Świątek po wygranym pojedynku z Barborą Krejcikovą w trzeciej rundzie mierzyła się ze starszą o cztery lata Aną Konjuh. Chorwatka była już w swojej karierze 20. tenisistką światowego rankingu, choć ostatnie sezony to dla niej pasmo problemów zdrowotnych i mała liczba rozegranych zawodów. Przełożyło się to na aktualnie odległe, 338. miejsce w rankingu WTA, ale, co pokazały oba pojedynki w poprzednich rundach wygrane z wyżej notowanymi zawodniczkami, zdolna tenisistka z Chorwacji wydaje się być na dobrej drodze wiodącej do powrotu do czołówki. Po drugiej stronie siatki w kolejnym spotkaniu czekał na nią jednak młody, solidny walczak w postaci Polki.

 

Świątek pojedynek rozpoczęła od wygrania swojego podania, ale już od pierwszych piłek było wiadomo, że nie będzie to łatwe spotkanie. Mocno grająca Chorwatka pewnie wygrała swój serwis bez starty punktu, by za chwilę wykorzystując pierwszego breakpointa przełamać rywalkę i wyjść na 1:2. Choć Polka zreflektowała się notując przełamanie powrotne, w kolejnym gemie Konjuh utrzymała serię odebranych podań oddając serwującej jedynie jeden punkt, a zapisując na swoim koncie następną odsłonę do zera podwyższyć prowadzenie na 2:4. W siódmym gemie z wyrównanej walki zwycięsko wyszła Świątek, która tym samym zmniejszyła starty do rywalki. Ta po późniejszym wygraniu własnego podania była o krok od tryumfu w pierwszym secie, ale Polka mimo dużych nerwów nie dawała za wygraną broniąc swój serwis. Solidnie serwująca Chorwatka nie miała problemu z zamknięciem partii przy swoim gemie serwisowym wygrywając 4:6. Konjuh od początku miała ten set pod kontrolą grając swój najlepszy tenis, a Polka nie potrafiła znaleźć odpowiedzi na tak mocne argumenty po stronie rywalki.

 

Wyraźnie zdeterminowana warszawianka na początek drugiej partii szybko wygrała swoje podanie bez straty punktu. Kolejny gem nie bez problemów wygrała Chorwatka, a dwie następne odsłony po wyrównanej walce i obronieniu piłek na przełamanie wygrywały zawodniczki serwujące. Iga zdawała się złapać swój rytm, ale dalej nie sprawiała wrażenia pewnej siebie, a przeciwniczka w dalszym ciągu popełniała mało błędów i posyłała mocne uderzenia, przy których Polka czasami była bezradna. Emocjonująca batalia w piątym gemie, w którym panie rozegrały 15 punktów, padła finalnie łupem serwującej Świątek, która zmuszona była bronić czterech breakpointów. Polka po wygranym później do zera gemie przy serwisie rywalki wyszła na prowadzenie 4:2, a utrzymując swoje podanie była na dobrej drodze do wyrównania stanu spotkania. Stało się ono faktem po wygranym starciu w ósmej odsłonie, w której Iga wykorzystała czwartą okazję na przełamanie i odniosła wysokie, choć wcale nie ta łatwe zwycięstwo 6:2. Polka utrzymywała swój poziom gry i starała się zachowywać chłodną głowę, a Konjuh nie wytrzymała presji po wygraniu pierwszej partii oraz zaczęła popełniać błędy.

 

Decydujący set rozpoczął się w taki sam sposób jak poprzednie, a mianowicie od wygranych własnych podań przez obie tenisistki. W kolejnym gemie zawodniczki stoczyły wyrównaną walkę, z której zwycięsko wyszła Chorwatka wykorzystując trzecią szansę na przełamanie młodszej rywalki. Konjuh broniąc swój serwis wyszła na prowadzenie 1:3, by po ponownym odebraniu serwisu Świątek odskoczyć jeszcze wyraźniej. W grze rozstawionej z 15. Polki widać było coraz większą nerwowość i zrezygnowanie, a rywalka powróciła do swojego rytmu i pewnej gry z pierwszej odsłony, co potwierdziła wygranym do zera gemem serwisowym. Broniąc swoje podanie polska tenisistka odłożyła w czasie to, co zdawało się nieuchronne. Konjuh już po chwili przypieczętowała jednak swoje zwycięstwo wygrywając trzeciego seta 2:6, a całe spotkanie 1:2. Tym samym Iga Świątek po bardzo nierównym pojedynku pożegnała się z singlowymi zmaganiami w Miami.

 

Iga Świątek (POL) [15] - Ana Konjuh (CRO) [WC] 4:6 6:2 2:6

Seweryn Czernek

O igrzyskach piszę od niedawna, ale z igrzyskami jestem już od wielu lat. Dziennikarz z wykształcenia i pasji. Fanatyk wielu dyscyplin, a w Poinformowanych zajmuję się siatkówką, biathlonem, biegami narciarskimi, tenisem oraz podnoszeniem ciężarów.