Knockout Boxing Night 14: udany powrót Fiodora Czerkaszyna w Jachrance
- Dodał: Jakub Zegarowski
- Data publikacji: 27.03.2021, 23:35
Fiodor Czerkaszyn (17-0, 11 KO) pokonał Javiera Francisco Maciela (33-11, 23 KO) przez jednogłośną decyzję sędziów (2x 100:90, 98:92) podczas gali Knockout Boxing Night 14 w Hotelu Warszawianka w Jachrance. Ukrainiec z polskim paszportem znów zaprezentował bardzo dobry boks, lecz tym razem nie zdołał znokautować przeciwnika. Wcześniej, zwycięstwa odnieśli Mateusz Tryc (11-0, 6 KO), Marek Matyja (19-2-2, 8 KO i Rafał Wołczecki (3-0, 2 KO).
Fiodor Czerkaszyn od początku kontrolował doświadczonego i defensywnie ustawionego przeciwnika, choć nie potrafił zrobić mu krzywdy. Maciel wykorzystywał umiejętności obronne, dobrze klinczował i uciekał na nogach. W ataku jednak nie umiał zrobić zupełnie nic. Wszelkie jego akcje ofensywne były neutralizowane nogami i unikami przez Czerkaszyna. Kolejne rundy upływały pod dużą przewagą Ukraińca, który spokojnie wygrywał wszystkie z nich. Można było cieszyć się i podziwiać umiejętności Fiodora Czerkaszyna, można było doceniać, iż Maciel pozwolił mu nabrać wartościowego doświadczenia, ale trudno ukryć rozczarowanie faktem braku jakichkolwiek emocji. Nieco bardziej interesujące były dwie ostatnie odsłony, kiedy to Argentyńczyk nieco zaryzykował, przeszedł do półdystansu i zebrał kilka mocnych uderzeń na tułów. Dotrwał jednak do końca, sumiennie pracując na swoją wypłatę.
Z niezłej strony pokazał się Mateusz Tryc. Polak pewnie wypunktował solidnego Jorge Luisa Garbeya (6-1-1, 3 KO) i potrafił utrzymać dobre tempo walki przez pełne osiem rund. Tryc zdominował Kubańczyka od samego początku, bił częściej, bił szybciej, bił mocniej. Garbey starał się odpowiadać, lecz był w zasadzie bez argumentów. Przez większość czasu czaił się, żeby zaskoczyć Wyszkowianina bezpośrednim hakiem, lecz ten był uważny. Można powiedzieć, iż Polakowi zabrakło jedynie wykończenia. Trafiał celnie, ale bez przyspieszenia, zmiany rytmu ciosów i ich tempa, trudno jest znokautować rywala. Garbey był co prawda liczony, lecz ani razu zagrożony porażką przed czasem. Mimo to, występ Mateusza Tryca można oceniać bardzo pozytywnie.
Nie można tego powiedzieć o Marku Matyi (19-2-2, 8 KO), który stoczył równy pojedynek z Bartłomiejem Grafką (22-39-4, 10 KO). Zakontraktowany trzy dni przed galą Grafka miał dużo swoich momentów, kiedy narzucał swoje tempo, wybierał dystans, w którym toczyła się walka, a przede wszystkim trafiał naprawdę mocnymi ciosami. Były fajne momenty w wykonaniu Matyi - szczególnie wtedy, kiedy trzymał dystans i ciosami prostymi punktował nacierającego rywala. Takich momentów było jednak zaskakująco mało, co może tylko martwić. 31-latek z dużymi aspiracjami nie może przegrywać rund i liczyć na delikatną pomóc sędziów z przeciwnikiem na poziomie Grafki.
Wcześniej, cenne cztery rundy przeboksował Rafał Wołczecki (3-0, 2 KO). Ukrainiec Dmytro Bohdanow postawił Polakowi bardzo trudne warunki, co w tym momencie może jedynie wspomóc rozwój naszego rodaka.
Wyniki gali Knockout Boxing Night 14:
Walka wieczoru:
Fiodor Czerkaszyn (17-0, 11 KO) pokonał Javiera Francisco Maciela (33-11, 23 KO) przez jednogłośną decyzję sędziów 100:90, 100:90, 98:92
Pozostałe walki:
Mateusz Tryc (11-0, 6 KO) pokonał Jorge Luisa Garbeya (6-1-1, 3 KO) przez jednogłośną decyzję sędziów 79:70, 79:70, 79:70
Marek Matyja (19-2-2, 8 KO) pokonał Bartłomieja Grafkę (22-39-4, 10 KO) przez większościową decyzję sędziów 76:76, 78:74, 78:74
Rafał Wołczecki (3-0, 2 KO) pokonał Dmytro Bohdanowa (6-4, 4 KO) przez jednogłośną decyzję sędziów 39:37, 39:37, 39:37
Damian Zeidler (0-1) przegrał z Jakubem Martysem (3-0, 2 KO) przez TKO w 1. rundzie
Maciej Marchel pokonał na punkty Jakuba Jesiotra w walce na zasadach boksu olimpijskiego