Tenis - ATP Miami: awans Hurkacza po wyrównanym pojedynku!
- Dodał: Tytus Olszewski
- Data publikacji: 31.03.2021, 00:32
Hubert Hurkacz po niezwykle wyrównanym meczu w 4. rundzie turnieju Miami Open pokonał Milosa Raonica i awansował do ćwierćfinału. Polak po prawie dwóch i pół godziny gry wygrał z Kanadyjczykiem 4:6, 6:3, 7:6(4).
Po wspaniałym rewanżu Huberta Hurkacza nad Denisem Shapovalovem (6:3, 7:6) tym razem czekało go spotkanie z Milosem Raonicem. Kanadyjczyk jest rozstawiony z numerem 12. i tak jak Polak nie przegrał do tej pory żadnego seta. W trzeciej rundzie zwyciężył z Ugo Humbertem 6:4, 7:5. Wtorkowe spotkanie było premierowym, gdyż obaj zawodnicy jeszcze nigdy w karierze nie mięli okazji ze sobą grać. Pewne było, że zobaczymy potężne wymiany, ponieważ Polak i Kanadyjczyk to dobrze zbudowani zawodnicy z bardzo mocnym serwisem.
Hurkacz mocno rozpoczął mecz, swoje podanie wygrał do zera, a już przy pierwszym gemie Raonica miał szanse na przełamanie. Prowadził nawet 40:0, jednak przeciwnik odrobił straty i wygrał gema. Niestety jako pierwszy przełamany został Polak, który w trzecim gemie przegrał do 15. Później rywalizacja była wyrównana i każdy z zawodników wygrywał swoje podanie. Raonic był niezwykle skuteczny przy własnym podaniu. Wiele z gemów wygrywał do zera, w czym pomagał mu atomowy serwis. Ósmy gem był niezwykle zacięty, Hurkacz miał dwa breakpointy, jednak ostatecznie Kanadyjczyk dzięki asowi obronił się. W kolejnym gemie miał szansę na wygranie seta, ale „Hubi” wykorzystał mocny serwis i zdołał odrobić stratę. Co się Kanadyjczykowi nie udało wcześniej, to zrobił przy swoim podaniu i przy pomocy kolejnego asas wygrał seta 6:4.
Drugi set zaczął się od potężnych uderzeń z obu stron kortu. W czwartym gemie Hurkacz miał dwa breakpointy i był blisko przełamania, jednak rywal znów zdołał się obronić dzięki fantastycznym serwisom. Polakowi udało się za to przełamać 30-latka do zera w szóstym gemie. Wrocławianin miał szansę na szybkie skończenie tej gry, jednak nie wykorzystał dwóch piłek setowych przy czwartym podaniu Kanadyjczyka. Nasz tenisista zreflektował się za to przy swoim serwisie i tym razem wykorzystał drugą piłkę setową. Ta partia meczu potrwała 41 minut i skończyła się wynikiem 6:3 dla Polaka.
Ostatni set mógł się fantastycznie rozpocząć dla „Hubiego”, który miał breakpointa, jednak Milos znów zdołał się wybronić asem. Szybkie gemy przeplatane były z dłuższymi, dlatego kibice nie mogli narzekać na monotonność wymian. Do końca trzeciej partii obaj zawodnicy nie oddali swojego podania, dlatego o tym kto wygra, zadecydować miał tie-break. Tam Polak był niezwykle skuteczny, od razu przełamał Kanadyjczyka, a ostatecznie wygrał 7:4.
Polak w całym meczu pokazał niezwykłą wolę walki, ponieważ w gemach, w których był pod presją, grał ze spokojem i odpowiadał na mocne uderzenia rywala. W całym meczu posłał 14 asów serwisowych przy 12. Raonica. Cały mecz potrwał dwie godziny i dwadzieścia jeden minut. Dla Hurkacza jest to życiowy wynik, gdyż nigdy nie doszedł tak daleko w turnieju Miami Open, a dodatkowo osiagnął drugi w karierze ćwierćfinał turnieju rangi ATP 1000.
W ćwierćfinale Hubert zmierzy się ze Stefano Tsitsipas, który pokonał Lorenzo Sonego 6:2, 7:6(2). Z Grekiem Polak mierzył się 4 marca podczas turnieju ATP w Rotterdamie. Przegrał wówczas 1:2.
Hubert Hurkacz (POL)[26] - Milos Raonic (CAN)[12] 4:6, 6:3, 7:6(4)
Tytus Olszewski
Miłośnik ogólnie pojętego sportu, a przede wszystkim narciarstwa alpejskiego oraz tenisa ziemnego. Zawodnik amator oraz trener narciarstwa. Na codzień studiuje na Uniwersytecie Jagiellońskim, a w wolnych chwilach lubi pisać artykuły. Redaktor w Poinformowani.pl oraz radiu UJOT FM.