Hokej - PHL: czwarte spotkanie dla Jastrzębia

W środę hokeiści rozegrali czwarte spotkanie finałowe Polskiej Hokej Ligi. Z pojedynku po dogrywce zwycięsko wyszli zawodnicy JKH GKS Jastrzębie - drużynie wystarczy już tylko jedno wygrane spotkanie z Comarch Cracovią.

Bardzo energiczne rozpoczęcie meczu, obie drużyny błyskawicznie rzuciły się do ataku i oddawały wiele strzałów. Kuriozalne trafienie otworzyło wynik - po wygranym wznowieniu krążek w stronę bramki Jastrzębia posłał Dmitrij Kostromitin. Patrik Nechvátal najpierw podbił gumę do góry, a ta wpadła za jego plecy prosto do bramki. Dużo emocji w czasie gry - kilkukrotnie dochodziło do rękoczynów, które również powodowały wykluczenie. Te w dwóch pierwszych częściach meczu nie przynosiły trafień żadnej z drużyn.

- Zrobimy tak, żeby było dobrze - zapowiadał w wywiadzie dla TVP Sport po drugiej bezbramkowej tercji Jakub Michałowski. Na cztery minuty przed końcem czasu na ławkę kar wysłano Štěpána Csamangó (przeszkadzanie). Kara złota, bo w końcu przyniosła upragnione trafienie Jastrzębia. Po założeniu zamka odbity krążek dobił Kamil Wałęga. Zawodnicy rzucili się do walki, ale do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była dogrywka (trzech na trzech).

Po chwili szybkiej gry kontuzjowany z lodu zjechał Michał Gutwald, który został uderzony nogą upadającego zawodnika Jastrzębia. Swojej szansy szukał Roman Rác, ale dobrze bronił Dienis Pieriewozczikow.

Dramatyczna końcówka dla Cracovii, najpierw zasygnalizowano karę dla Jakuba Saura, sekundy później za faul (zatrzymywanie) Aleša Ježeka sędziowie podyktowali rzut karny. Z tej okazji skorzystali goście - Zackary Phillips celnym strzałem zakończył bardzo długi mecz na korzyść Jastrzębia.

Comarch Cracovia - JKH GKS Jastrzębie 1:2 (1:0, 0:0, 0:1, 0:1)

Źródło: TVP Sport