LoL - LEC: fantastyczna seria w wykonaniu MAD Lions!
Michał Konkol/Riot Games

LoL - LEC: fantastyczna seria w wykonaniu MAD Lions!

  • Dodał: Hubert Dondalski
  • Data publikacji: 03.04.2021, 20:55

Faza pucharowa LEC trwa w najlepsze! Dzisiejszego, sobotniego wieczoru faworyzowane przez większość fanów G2 Esports podejmowało MAD Lions. Carzzy i spółka kolejną serię z rzędu startowali z pozycji underdoga i kolejny raz wygrali z wyżej notowanymi rywalami w pięknym i przede wszystkim pewnym stylu. Dzięki tej wygranej MAD Lions trafiło prosto do finału wiosennej rundy LEC! Marcin "Jankos" Jankowski i jego drużyna w przyszłym tygodniu zmierzą się o finał ze zwycięzcą serii Schalke04 i Rogue.

 

G2 Esports 1:3 MAD Lions (MVP: Kaiser)

Przed pierwszą mapą G2 zdecydowało się na Sylasa, Udyra, Tristanę, Karmę oraz Leone. MAD Lions odpowiedziało Gnarem, Olafem, Orianną, Jinx oraz Rell.

Pierwsza krew padła bardzo szybko, gdyż w 1. minucie. Wunder, Jankos oraz  Caps wyłapali Elyoye w jego własnej dżungli, a zabójstwo trafiło do polskiego gracza. Po dziesięciu minutach na mapie było już 5 zabójstw, z czego 3 należały do G2, które bardzo mądrze rozgrywało wczesny etap rozgrywki i oddalało się ekonomicznie od rywali. Cała przewaga roztopiła się w 16. minucie, gdy wyłapać dali się Caps oraz Mikyx. Samurajowie nie dopuścili jednak do straty przewagi i w 19. minucie wygrali walkę drużynową na midzie, a Wunder z Heraldem otworzyli inhibitor z dolnej alei. W szczególnie wielkiej formie był Caps, który zadawał tonę obrażeń, a z Karmą był nie do zabicia.

Ponownie wydawało się, że G2 nie wypuści przewagi z rąk, ale weszło zbyt agresywnie w rywali, którzy zabili trzech graczy i zgarnęli Nashora! Od tamtego momentu to Liones dyktowało warunki i przyśpieszało swoją kompozycję. W 31. minucie  Carzzy i spółka zdobyli drugiego Nashora i pomimo szalonej walki drużynowej, to śmierć przywitał jedynie Wunder. W 38. minucie MAD Lions zgarnęło Duszę Smoka Powietrznego, a trzy minuty później trzeciego Barona, który pozwolił zakończyć pierwszą mapę w 42. minucie.

 

Na drugą mapę G2 wybrało Gragasa, Trundle’a, Luciana, Karmę oraz Alistara. MAD Lions zdecydowało się na Gnara, Udyra, Twisted Fate’a, Kai’Sę oraz Rakana.

Druga mapa zaczęła się dość spokojnie, ale wszystko zmieniło się w 7. minucie, gdy MAD Lions wyłapało dwóch graczy drużyny przeciwnej. Chwilę później G2 odpowiedziało zabójstwem na przeciwnym toplanerze oraz junglerze, lecz straciło przy tym Jankosa. Przewaga Liones rosła z każdym kolejnym zabójstwem i w 19. minucie miało aż 8 tysięcy sztuk złota przewagi. Różnica w drafcie była zbyt wielka i siła MAD Lions zwiększała się co chwilę, lecz po wzięciu Barona Carzzy i spółka zostali unicestwieni, gdyż chcieli walczyć, mając niskie poziomy zdrowia.

Różnica w złocie i przedmiotach była jednak dalej zbyt wielka. Po jednej stronie rozpędzony był tylko Caps, po drugiej cała piątka graczy. Tak więc w 29. minucie MAD Lions miało dwa smoki, 15 tysięcy sztuk złota przewagi, Barona Nashora oraz drugą mapę na swoim koncie.

 

W drafcie przed trzecią mapą G2 zdecydowało się na Akali, Volibeara, Oriannę, Kai’Sę oraz Nautilusa. MAD Lions odpowiedziało Gnarem, Hecarimem, Viktorem, Xayah oraz Leoną.

Pierwsza krew na trzeciej mapie padła na górnej alei, gdzie Armut oraz Elyoya wykorzystali fakt, że Wunder grał bez flasha i z łatwością go wyeliminowali. Kilka minut później Caps i Jankos odpowiedzieli zanurkowaniem na środkowej alei, przez co Humanoid musiał skapitulować. Następną ważną walką była potyczka na dolnej alei, gdzie G2 zgarnęło dwa zabójstwa, tracąc przy tym swojego wspierającego. Jankos i jego kompani wyglądali całkowicie inaczej na trzeciej mapie i konsekwentnie wygrywali drobne potyczki, rozpędzając tym swoje postacie.

 W 23. minucie G2 Esports z potężnym Rekklesem na czele zgarnęło Duszę Smoka Powietrznego. Chwilę później MAD próbowało walczyć z rywalami, ale to skończyło się tragicznie, gdyż Samurajowie wygrali to starcie i zgarnęli Nashora. Trzecia mapa zakończyła się po walce drużynowej na Starszym Smoku, gdzie MAD Lions zostało po prostu zmiażdżone dwukrotnie – i na Starszym Smoku i w swojej bazie.

 

MAD Lions, które wybrało niebieską stronę mapy, zdecydowało się na Gnara, Udyra, Oriannę, Ezreala i Leone. G2 odpowiedziało Jaycem, Volibearem, Viktorem, Kai’Są oraz Nautilusem.

Czwartą mapę otworzyło MAD Lions dwoma zabójstwami na rzece, gdzie świetną robotę wykonał Elyoya. Kilka minut później Armut oraz Humanoid wyeliminowali Wundera na topie, a G2 odpowiedziało zabójstwem na przeciwnym strzelcu. Sytuacja w grze się uspokoiła, choć MAD Lions szukało możliwości na zabójstwa, które sprawiały, że Carzzy i jego kompani mogli spokojnie brać obiekty z mapy i rozpędzać swoją kompozycję. Dało to mnóstwo profitów Lwom i coraz bardziej odjeżdżały swoim rywalom.

 Szalona walka drużynowa miała miejsce w 23. minucie, gdy obie drużyny starły się na rzece obok Barona i tam górą okazało się G2, a ostatnim przy życiu był Caps. MAD Lions jednak się nie poddało i dzięki bohaterskiej postawie Armuta oraz doskonałej pozycji Carzzy’ego wygrało kluczową walkę drużynową i zgarnęło Duszę Smoka Piekielnego, oraz Barona! Kilka minut później doskonałą umiejętnością ostateczną popisał się Humanoid i dzięki temu MAD Lions wygrało tę serię.

 

Dzięki temu zwycięstwu MAD Lions ląduje prosto w wielkim finale LEC. Tam będą spokojnie czekać na wygranego przyszłotygodniowej serii pomiędzy G2 Esports, a zwycięzcą jutrzejszej serii pomiędzy Schalke04 i Rogue. 

Hubert Dondalski

Student dziennikarstwa na Uniwersytecie Szczecińskim. Od dziesięciu lat w toksycznym związku z Arsenalem. Fanatyk esportu.