
Surfing: Marks i Medina zwyciężają w Narrabeen
- Dodał: Remigiusz Nowak
- Data publikacji: 20.04.2021, 21:36
Tylko kilka dni przerwy mieli najlepsi surferzy świata między jednymi, a drugimi zawodami. W Australii zawodnicy rywalizowali w Rip Curl Narrabeen Classic, a zwycięzcami okazali się Amerykanka Caroline Marks i Brazylijczyk Gabriel Medina.
Zawody u wybrzeży Australii to już trzecie rozgrywki WSL w tym sezonie, ani u pań, ani u panów żaden ze sportowców nie wygrał dwukrotnie. Wśród pań najstabilniejszą formą może pochwalić się Carissa Moore, która trzykrotnie była w trójce (raz wygrała), u panów Gabriel Medina, który po dwóch przegranych finałach wreszcie zgarnął zwycięstwo dla siebie.
Zwyciężczyni zawodów w Naraabeen nie miała łatwej przeprawy. W pierwszej rundzie w starciu z Tyler Wright i Macy Callaghan udało jej się wyjść zwycięsko, kolejne rywalki nie zbliżały się swoimi wynikami niebezpiecznie blisko. O włos od porażki Marks była w półfinale, gdzie przyszło jej się spotkać ze swoją rodaczką Courtney Conlogue. Tutaj o zwycięstwie Caroline zadecydowały zaledwie 0,03 punktu. Takich problemów w drugim półfinale nie miała Tatiana Weston-Webb, która dosyć pewnie pokonała liderkę i zwyciężczynie poprzednich zawodów Carissę Moore. Weston-Webb zaliczyła dodatkowy pojedynek, bo w pierwszej rundzie w trzyosobowej grupie była ostatnia i musiała swojej szansy poszukać w repasażu, gdzie była druga, a o jedynie 0,02 punktu okazała się lepsza od Laury Enever, mało brakowało więc, a jej wynik byłby zgoła odmienny od osiągniętego. W finale Brazylijka pływała dobrze, ale Marks była lepsza i to ona zgarnęła zwycięstwo. W klasyfikacji generalnej pierwsze miejsce utrzymała Carissa Moore, Marks awansowała na drugie miejsce, a na pudło wskoczyła jeszcze Weston-Webb.
Rywalizacja mężczyzn przebiegała pod dyktando Gabriela Mediny. Brazylijczyk nie miał większych problemów z kolejnymi rywalami. Poprzednie zawody WSL były popisem "kanarkowych", tym razem w ćwierćfinałach znaleźli się tylko Medina i Yago Dora, w półfinale ten pierwszy był już osamotniony. Gabriel na tym etapie pokonał Portugalczyka Moraisa, w drugim dosyć nieoczekiwanie zmierzyli się dwaj Amerykanie, Coffin i Colapinto, którzy nie mają jeszcze tam znanych nazwisk. Coffin w 1/8 finału pokonał samego Italo Ferreirę, kto wie więc, może objawiły się nam w męskim surfingu nowe talenty. Pogromca dotychczasowego lidera WSL pokonał Colapinto, ale potem wobec tego co zrobił Medina nie miał większych argumentów. Brazylijczyk zaliczył dwie próby powyżej 9 punktów, co razem dało mu 18,77 punktów, wobec 14,10 rywala. Medina objął prowadzenie w "generalce", na drugie miejsce spadł Ferreira, trzeci jest John John Florence.
Kolejne zawody World Surf League już 2 maja, tym razem surferzy zmierzą się w Margaret River w Australii.
