
World Surf League: Medina po raz drugi w sezonie
- Dodał: Remigiusz Nowak
- Data publikacji: 25.05.2021, 18:16
Rip Curl Rottnest Search to piąte zawody w tym sezonie WSL, po raz czwarty najlepsi surferzy świata spotkali się w Australii. Zawody na wyspie Rottnest wygrali Sally Fitzgibbons i Gabriel Medina.
Australijka, która zwyciężyła w rywalizacji pań prezentowała dotychczas dobrą formę, ale przed Rottnest Search zajmowała w klasyfikacji generalnej szóstą pozycję, a jej największym osiągnięciem był półfinał w pierwszych zawodach sezonu. Tym razem razem jednak reprezentantka gospodarzy pokazała na co ją stać. Zawody pełne były niespodzianek, bo np. zwyciężczyni z początku maja, Tatiana Weston-Webb słabo popłynęła w pierwszej rundzie, przez co trafiła do repasażu, ale i tutaj zaprezentowała się źle i z wynikiem 4,77 pkt zakończyła bardzo szybko swój udział w rywalizacji. Dobrze szło natomiast liderce klasyfikacji generalnej Carissie Moore, która za każdym razem w tym sezonie dociera co najmniej do półfinału, udało jej się to i tym razem. Poza Fitzgibbons także jej rodaczkom dobrze się prezentowały, bo w 1/8 finału było ich aż dziewięć, rundę dalej cztery, a w czwórce doszło do bratobójczego pojedynku między zwyciężczynią, a Tyler Wright. Wright gdzieś zgubiła formę z poprzednich rund i jej niecałe 8 punktów było wynikiem słabym przy ponad 15 rywalki i na tym etapie zakończyła swój udział w Rottnest Search. W drugiej parze półfinałowej zmierzyły się Carissa Moore i Franzuzka Johanne Defay, Europejka zapewniła sobie awans dzięki jednej z prób ocenionej na 8,83 pkt, co dało jej minimalne zwycięstwo. Niestety w końcowej rozgrywce już jej tak dobrze nie szło, w przeciwieństwie do Fitzgibbons, której 15 pkt nie dało szans Defay. Na prowadzeniu w klasyfikacji generalnej umocniła się Carissa Moore, na drugą pozycję awansowała Fitzgibbons, trzecia jest Weston-Webb.
Wśród panów niespodzianki były dwie: odpadnięcie Felipe Toledo w 1/16 finału oraz półfinał debiutanta Liama O'Briena, którego ofiarą padł właśnie Brazylijczyk. W półfinałach doszło do pojedynków australijsko-australijskiego oraz brazylijsko-brazylijskiego. O'Brien zmierzył się z Morganem Cibiliciem, tutaj nie było rewelacyjnych wyników, jednak bardziej doświadczony Cibilic lepiej sobie poradził i awansując dalej osiągnął najlepszy wynik w tym sezonie. W drugiej parze kompletnie nie poradził sobie Italo Ferreira, któremu udała się tylko jedna wysoko punktowana próba, reszta okazała się kompletną porażką, dobrze za to pływał Medina i to on uzyskał promocję do finału. Podobna sytuacja miała miejsce w starciu ostatecznym, bo Cibilic wykonał tylko trzy punktowane próby, razem zebrał niespełna 8 pkt, Medina miał ich 15,5, co dało mu drugie zwycięstwo w sezonie i umocnienie się na fotelu lidera cyklu. Drugi jest jego rodak Ferreira, na podium wskoczył Południowoafrykańczyk Jordy Smith, który zepchnął z pudła Felipe Toledo.
Surferzy będą mieli teraz chwilę oddechu, bo po raz kolejny spotkają się dopiero 18 czerwca w ramach Jeep Surf Ranch Pro w Kalifornii.
