NHL: odrodzenie Kanadyjczyków i prowadzenie w serii

Długie i zacięte dwie pierwsze tercje spotkania zapowiadały zwycięstwo dominujących hokeistów Vegas Golden Knights. Pod koniec trzeciej tercji wydawało się, że to tylko kwestia minut, jednak hokej kolejny raz przypomniał o swojej nieprzewidywalności. Ostatecznie w Montrealu rozegrano dogrywkę, z której zwycięsko wyszli Kanadyjczycy. 

Nawet brak trenera, Dominique'a Ducharme'a - którego na kwarantannę wysłał pozytywny wynik testu na koronawirusa - nie powstrzymał drużyny z Montrealu przed triumfem w trzecim spotkaniu serii. Niesamowitymi umiejętnościami popisał się Carey Price, któremu udało się obronić aż 43 strzały Złotych Rycerzy. Goście zdominowali dwie pierwsze tercje, prawie nie pozwalając na grę w swojej części lodowiska. 

Gol otwierający spotkanie padł na początku środkowej części meczu, Roy Nicolas ustawił się idealnie przed bramką Price'a i posłał krążek w siatkę w czwartej minucie. Odpowiedź Kanadyjczyków przyszła błyskawicznie, jeszcze w tej samej minucie - piękny prezent od Nicka Suzukiego wykorzystał Cole Caufield, który po celnym podaniu przefrunął po tercji przeciwnika i posłał krążek celnie do bramki. 

Vegas Golden Knights byli blisko zwycięstwa po kontrze na początku trzeciej tercji. Podania doskonale rozegrali Max Pacioretty, Tomas Nosek i Alex Pietrangelo. Ten ostatni wykończył akcję pięknym, dalekim i przede wszystkim celnym strzałem.

Amerykanie utrzymywali prowadzenie, ale nieszczęśliwy błąd Marca-Andre Fleury'ego, który wyszedł z bramki by zatrzymać krążek, był tragiczny w skutkach. Zamieszanie wykorzystał Josh Anderson, który posłał gumę i wyrównał wynik. 

Dogrywka zakończyła się po zgranej akcji kanadyjskich hokeistów w 13. minucie. Po szybkich podaniach Anderson pokonał bramkarza przeciwników i dał swojej drużynie prowadzenie w serii. 

Kolejny mecz pary odbędzie się w nocy z niedzieli na poniedziałek czasu polskiego. 

Montréal Canadiens - Vegas Golden Knights 3:2 (0:0, 1:1, 1:1, 1:0)