NBA: Clippers znów to zrobią? Na razie wygrali mecz numer 3
- Dodał: Mateusz Filipek
- Data publikacji: 25.06.2021, 08:49
Po dwóch zwycięstwach Phoenix Suns w finałach Konferencji Zachodniej tym razem górą byli Los Angeles Clippers. Rozegrany w Staples Center mecz był zaskakująco jednostronny, ponieważ dwa pierwsze starcia tych ekip dostarczyły mnóstwo emocji. Dramatyczny przebieg miało zwłaszcza drugie z nich, ale ostatecznie w obu górą była ekipa z Arizony. Teraz do jej składu powrócił po przymusowej przerwie związanej z zagrożeniem epidemicznym Chris Paul, więc wydawało się, że Suns zyskają jeszcze większą przewagę. Mecz numer 3 pewnie wygrała jedna drużyna Tyronne’a Lue.
Clippers od samego początku byli bardzo skuteczni w obronie, wybijając Suns z ręki największe atuty. Tym razem tak łatwo w pojedynku z Ivicą Zubacem (15 pkt, 16 zb) nie miał Deandre Ayton (18 pkt, 9 zb), czyli bohater ostatniej akcji poprzedniego spotkania. Wprawdzie w drugiej kwarcie goście odrobili z nawiązką straty, ale tuż po przerwie spuścili z tonu i nie byli już w stanie dogonić miejscowych. Na dodatek urazu doznał świetnie spisujący się w ostatnim czasie Cameron Payne. Doskonałe spotkanie rozgrywał Paul George (27 pkt, 15 zb, 8 as), który pod nieobecność Kawhiego Leonarda stał się liderem zespołu z Los Angeles. Co ważne, nie próbował jednak wygrać spotkania w pojedynkę, lecz starał się jak najlepiej współpracować z kolegami, co przynosiło już powodzenie w decydujących momentach serii z Dallas Mavericks i Utah Jazz. Highlightem tego spotkania będzie buzzer beater z połowy boiska, którym zamknął trzecią, wygraną przez Clippers 34:21 kwartę meczu. W ostatniej osłonie nie było już większych emocji. Gospodarze kontrolowali przebieg wydarzeń i ostatecznie stracie zakończyło się ich wygraną 106:92.
Tym razem wyraźnie słabiej niż w poprzednich spotkaniach zagrał występujący z ochronną maską na twarzy Devin Booker. Lider Suns zdobył 15 punktów, trafiając jednak zaledwie 5/21 rzutów z gry, w tym tylko 1/7 zza łuku. Dla drużyny Monty’ego Williamsa była to pierwsza przegrana po serii aż dziewięciu zwycięstw z rzędu. W fazie play-off taki wynik budzi uznanie. Teraz jednak to Clippers mogą znów nabrać wiatru w żagle, ponieważ już dwukrotnie w tym sezonie wygrywali serie pomimo porażek w pierwszych dwóch spotkaniach. Teraz taki scenariusz również wciąż może się ziścić.
24/25.06.2021:
Los Angeles Clippers – Phoenix Suns 106:92 (29:21, 17:27, 34:21, 26:23)
Mateusz Filipek
Uwielbiam futsal, piłkę nożną oraz koszykówkę.