Tour de France: Mark Cavendish zwycięzcą w cieniu strajku

Mark Cavendish (Deceuninck-Quick Step) wygrał etap Tour de France po raz 31. Brytyjczyk zwyciężył na trasie "Wielkiej Pętli" po pięcioletniej przerwie. Kilkadziesiąt metrów przed metą peleton doścignął uciekiniera Brenta van Moera (Lotto-Soudal). W trakcie etapu odbył się kilkuminutowy strajk.

Czwarty etap był przeznaczony dla sprinterów. Przez całe wtorkowe ściganie brakowało poważniejszych wzniesień. Na trasie zaplanowano jedynie premię lotną. Etap miał nieco ponad 150 km. 

Tuż po starcie ostrym kolarze postanowili zaprotestować przeciwko niebezpieczeństwom, narażającym zdrowie kolarzy. Strajk oznaczał całkowite zatrzymanie się peletonu. Sygnał do zatrzymania przekazał doświadczony niemiecki sprinter Andre Greipel (Israel Start-Up Nation). Po minucie przerwy zawodnicy bardzo powoli wznowili ściganie. 

W ucieczce dnia znaleźli się Brent van Moer (Lotto-Soudal) oraz Pierre Luc Perichon (Cofidis, Solution Credits). Niemal do samego końca etapu Belg van Moer walczył o zwycięstwo etapowe. Francuski towarzysz został złapany przez peleton 6 km przed metą. Belg zdołał utrzymywać przewagę nad peletonem, jednak ostatecznie na finiszowym łuku atakującego dogoniła główna grupa i to sprinterzy rozegrali walkę o triumf.

Zwycięzcą został Mark Cavendish. Anglik wrócił do gry o zwycięstwa w wielkim tourze po kilkuletniej przerwie. Po osiągnięciu mety przez kilkanaście minut "Cav" dziękował swoim kolegom z zespołu i nie mógł dojść do siebie. Na podium uplasowali się również Nacer Bouhanni (Team Arkea Samsic) oraz Jasper Philipsen (Alpecin-Fenix). 

W klasyfikacji generalnej nie zaszły duże zmiany. Liderem pozostał Mathieu van der Poel (Alpecin-Fenix), który utrzymał 8 sekund przewagi nad Julianem Alaphillipem (Deceuninck-Quick Step). Na trzecim miejscu plasuje się Richard Carapaz (INEOS Grenadiers).