NBA: Hawks za burtą, Bucks zagrają w finałach!
- Dodał: Michał Rejterowski
- Data publikacji: 04.07.2021, 10:05
Pomimo powrotu Trae Younga, to Milwaukee Bucks wygrali mecz numer sześć i zagrają z Phoenix Suns o mistrzostwo NBA.
Tegoroczne finały Konferencji Wschodniej miały wiele zwrotów akcji oraz były naznaczone kontuzjami liderów. Dziś po raz drugi z rzędu nie zobaczyliśmy Giannisa Antetokounmpo, który cierpi na uraz kolana. Po stronie Hawks po dwumeczowej absencji powrócił Trae Young, jednak zawodnik był cieniem samego siebie. Jego ruchy były wyraźnie ograniczone i nie był w stanie pomóc kolegom na swoim normalnym poziomie. W rezultacie Young zakończył spotkanie ze skutecznością 4/17, notując także 5 strat i nie trafiając ani razu zza łuku.
To było bardzo frustrujące, że nie byłem zdrowy i nie mogłem dać z siebie 100%. - Trae Young
Pozostali zawodnicy gospodarzy zagrali poprawnie, jednak to nie wystarcza na mecz o takiej wadze. Żaden z graczy nie przejął roli lidera. Zdecydowanie widać było brak doświadczenia ekipy z Atlanty w tego typu spotkaniach.
Bucks byli dziś za mocni. Po pierwszej wyrównanej połowie, zagrali świetną trzecią kwartę i przekroczyli dwudziestopunktowe prowadzenie. Dwaj pozostali liderzy gości unieśli ciężar meczu na swoich barkach. Khris Middleton zaliczył dziś 32 punkty, 7 asyst oraz 4 zbiórki, zaś Jrue Holiday otarł się o triple-double (27/9/9). Kolejny raz pojawiają się nawet głosy, iż Bucks grają lepszą koszykówkę podczas nieobecności Giannisa. Pomimo ogromnych przewag fizycznych, Antetokounmpo często spowalnia grę oraz zaburza ruch piłki swoimi akcjami izolacyjnymi. Pomimo tego, możemy być pewni że gdy tylko Grek wróci do zdrowia, ujrzymy go na parkiecie. Możliwe że nastąpi to już w pierwszym meczu finałów.
Ci chłopcy włożyli w to cały rok pracy. Zasłużyli na to, aby znaleźć się w finale. Jednak to nie koniec, mamy jeszcze wiele do zrobienia. – Mike Budenholzer, trener Bucks
Pomimo porażki, kibice Hawks mogą być dumni z zespołu i z optymizmem patrzeć w przyszłość. Odpadnięcie dopiero na tym etapie rozgrywek i to po zaciętej serii to więcej niż ktokolwiek przypuszczał przed sezonem. Skład jest młody i wygląda na to, że sprawi swoim fanom jeszcze wiele radości.
Spotkanie zakończyło się wynikiem 118:107. Bucks nie stracili prowadzenia przez całe spotkanie. W pełni kontrolowali przebieg wydarzeń na boisku. Do finałów awansowali pierwszy raz od 1974 roku. Przeciwnikiem drużyny z Milwaukee będą Phoenix Suns. Rewelacja sezonu zagwarantowała sobie miejsce w finale już dwa dni temu. Zapowiada się emocjonująca seria, której pierwszy mecz odbędzie się już w nocy z wtorku na środę o 3:00.