Lekkoatletyka - DL: atak na rekord świata Duplantisa, dobre wyniki Polaków
- Dodał: Adam Kowalski
- Data publikacji: 04.07.2021, 17:55
Kamila Lićwinko (skok wzwyż) i Piotr Lisek (skok o tyczce) na piątkę. Debiut Andrzeja Kucha (skok w dal) oraz świetne prowadzenie biegów Anety Lemiesz i debiutującego na takiej imprezie Patryka Sieradzkiego (oboje 800 metrów). Tak wyglądały starty Polaków podczas zawodów Diamentowej Ligi w Sztokholmie. Do odnotowania atak na absolutny rekord świata w skoku o tyczce przez rekordzistę świata Armanda Duplantisa, kolejny bardzo dobry bieg na 400 metrów przez płotki Femke Bol, a także świetne skoki Yaroslavy Mahuchikh.
Piąte miejsce w konkursie skoku o tyczce zajął Piotr Lisek. Polak po wielu problemach w tym sezonie obrał ostatnio odpowiedni kurs na Tokio. Dziś w Sztokholmie powtórzył wynik sprzed kilku dni z Bydgoszczy i w najlepszej próbie osiągnął wysokość 5,82 metra. Jedyna zła informacja jest taka, że na Igrzyskach Olimpijskich taki wynik może nie pozwolić na walkę o podium, gdyż świat tyczki przez ostatnie dwa lata mocno uciekł do przodu. Wygrał niesamowity reprezentant gospodarzy Armand Duplantis. Rekordzista świata wygrał z rezultatem 6,02 metra, ale atakował również swój własny najlepszy wynik w historii tej konkurencji, zakładając poprzeczkę na 6,19 metra. Nie udało mu się przeskoczyć tej wysokości, ale wydaje się, że osiągnięcie takiego wyniku przez popularnego „Mondo” to tylko kwestia czasu.
Piąte w miejsce w konkursie skoku wzwyż zajęła Kamila Lićwinko. Polka bardzo dobrze rozpoczęła dzisiejszą rywalizację na skoczni, pokonując w pierwszych próbach 1,80, 1,85, 1,90 oraz 1,93 metra. Niestety wszystkie trzy skoki na 1,96 metra były już nieudane. W zawodach zwyciężyła fenomenalna Yaroslava Mahuchikh z najlepszym na świecie wynikiem 2,03 metra. Ukrainka atakowała jeszcze 2,07 metra i była bardzo blisko pokonania tej wysokości, ale niestety wszystkie trzy skoki były spalone.
Sensacji w skoku w dal niestety nie było. Niedawno w Poznaniu podczas krajowych mistrzostw Andrzej Kuch skoczył 8,05 metra, zapisując się w historii polskiej lekkiej atletyki. Wynikiem tym dał sobie szansę na zaprezentowanie się w konkursie Diamentowej Ligi, co jest pewnie jednym z największych sukcesów polskiego skoczka. W Sztokholmie kolorowo jednak już tak nie było, a Kuch w swojej najlepszej próbie uzyskał tylko 7,57 metra. Zajął tym wynikiem ostatnie, 8. miejsce w konkursie. Najlepszy w całej stawce okazał się Tajay Gayle (Jamajka), który w finałowej próbie skoczył 8,55 metra.
Wśród kobiet świetnie spisała się Malaika Mihambo (Niemcy), której udało się w najlepszej próbie przekroczyć barierę 7 metrów - 7,02 metra. Co ciekawe, nie pozwoliło jej to na zwycięstwo w konkursie skoku w dal. W finałowej próbie, gdzie biorą udział trzy najlepsze zawodniczki po pięciu próbach, najlepsza okazała się Ivana Spanović (Serbia), która z ponad dwumetrowym wiatrem w twarz skoczyła 6,88 metra i to ona zgarnia pełną pulę punktów w Sztokholmie.
Świetnie w biegu na 800 metrów spisali się nasi pacemakerzy - Aneta Lemiesz oraz debiutujący w tej roli na tak dużych zawodach Patryk Sieradzki. Nasza doświadczona zawodniczka świetnie przebiegła pierwsze okrążenie, które pozwoliło w tym biegu na zwycięstwo ze świetnym rezultatem 1:56,28 minuty. Wynik ten osiągnęła Mary Rose Almanza (Kuba) i jest to jej nowy rekord życiowy. W męskiej stawce debiutował dziś Patryk Sieradzki i spisał się doskonale. Polak poprowadził bieg w tempie, które przełożyło się na mecie na czas 1:43,84 minuty. Zwycięzcą okazał się Ferguson Cheruiyot Rotich (Kenia).
W biegu na 400 metrów przez płotki najlepsza była fenomenalna Femke Bol. Holenderka w Sztokholmie po raz kolejny w tym sezonie zapisała się na kartach historii lekkiej atletyki, uzyskując czas 52,37 sekundy. Jest to jej nowy rekord życiowy, a także rekord kraju.