Hokej - NHL: Montreal Canadiens dalej w grze o Puchar Stanleya!

Zwrot akcji w rozgrywkach finałowych o Puchar Stanleya. Postawieni pod ścianą hokeiści Montreal Canadiens pokonali Tampa Bay Lightning 3:2, do rozstrzygnięcia pojedynku potrzebna była dogrywka.

Finałową przygodę kanadyjskiej drużyny przedłużył Josh Anderson, którego drugie cielne trafienie weszło do siatki w czwartej minucie dogrywki. Ten sam hokeista otworzył wynik meczu pod koniec pierwszej tercji, zaczynając niezwykle zaciętą walkę. 

Carey Price, bramkarz drużyny Montrealu, wyłapał 32 krążki. Najtrudniejsze zadanie czekało go pod koniec trzeciej tercji, kiedy goście grając w przewadze zaczęli rozgrywać zamek. Udało mu się obronić strzał i dobitkę przeciwników, gwarantując tym samym dogrywkę. 

Wyrównanie dla gości przyniósł strzał Barclay'a Goodrowa pod koniec drugiej tercji. Przytomność umysłu zachował Ryan McDonagh, który pięknie wystawił krążek drużynowemu koledze. - Oczywiście chcieliśmy dzisiaj wygrać, ale to się nie udało. Są bardzo dobrą drużyną i są w finale nie bez powodu. Przyparliśmy ich do muru i nas odepchnęli. Mecz się skończył, jesteśmy już skupieni na kolejnym spotkaniu - mówił Goodrow cytowany przez NHL.com. 

Na prowadzenie Kanadyjczyków wysunął strzał Aleksandra Romanowa w dziewiątej minucie trzeciej tercji. Dla 21-latka to pierwszy gol w play-offach NHL. Wynik meczu na 2:2 podręcznikowo załatwił Patrick Maroon, który w błyskawicznej kontrze dostał piękne podanie od Mathieu'a Josepha. Kanadyjczykom gra zaczęła wynikać się spod kontroli, tuż przed końcem czasu podstawowego Shea Weber został ukarany czterominutowym wykluczeniem za grę wysokim kijem i drużyna z Montrealu do dogrywki podchodziła w osłabieniu. 

Tampa Bay Lightning dalej prowadzi w finałowej serii 3-1. Kolejny mecz o wszystko odbędzie się na ich lodowisku 8 lipca o 2:00 polskiego czasu. 

Montreal Canadiens - Tampa Bay Lightning 3:2 (1:0, 0:1, 1:1, 1:0)

Źródło: NHL