Tour de France: Mollema odjechał ucieczce

  • Dodał: Remigiusz Nowak
  • Data publikacji: 10.07.2021, 18:22

Holender Bauke Mollema samotnie przekroczył metę 14. etapu Tour de France, o ponad minutę, wyprzedzając swoich towarzyszy z ucieczki. Liderem wyścigu pozostał Tadej Pogacar.

 

W sobotę w Wielkiej Pętli kolarze mieli do pokonania ponad 180 kilometrów z Carccassone do Quillan, a na trasie cykliści mogli powalczyć na pięciu premiach góskich i jednym lotnym finiszu. 

 

Sobotnie zmagania obfitowały w próby ucieczek, ale dopiero trzecia okazała się skuteczna. Wtedy kolarze zmagali się z Col de Montsegur, a z peletonu odjechali Cattaneo i Poels, a chwilę później dołączył do nich Woods. Wraz z upływem kilometrów za odjazdem ruszył pościg, w którym jechały takie nazwiska jak Konrad, Higuita, Chaves, Fraile, Meintjes oraz nieco później Mollema i Martin. Dziesięć kilometrów później swoich sił spróbowała czwórka przedstawicieli gospodarzy: Rolland, Pacher, Madouas i Gesbert. To spowodowało, że trójkę na czele oprócz peletonu goniły dwie niezależne od siebie grupki.

 

60 kilometrów przed metą z okolicach Cote de Galinagues trzy ekipy harcowników połączyły siły i ta grupa miała trzy minuty przewagi nad tą zasadniczą. Chwilę później na solową akcję zdecydował się Mollema. Holender uzyskał minutę przewagi, a jego byłym współtowarzyszom współpraca szła słabo, dodatkowo peleton prowadzony przez Ecucation-Nippo zaczął niwelować stratę. Ostatni ciężki podjazd zmienił sposób jazdy grupy jadącej za Mollemą, którzy właśnie zaczęli mocniej kręcić na Col de Saint-Louis, z kolei w peletonie sytuacja się uspokoiła. Pościg zaczął się jednak zbyt późno i jego uczestnicy nie byli w stanie dogonić dzielnego zawodnika Trek-Segafredo, który samotnie przekroczył linię mety. Drugi na metę wpadł ponad minutę po nim Patrick Konrad (Bora), a trzeci był Sergio Higuita (Education-Nippo). 

 

 

Prowadzenie w "generalce" zachował Słoweniec Tadej Pogacar, który wyprzedza o cztery minuty nowego wicelidera Guillaume'a Martina i o pięć minut Rigoberto Urana.