Tokio 2020 - Badminton: Viktor Wielki Axelsen

W fenomenalnym stylu po singlowe złoto sięgnął Viktor Axeslen. Duńczyk pokonał w dwóch setach Chen Longa. W deblu pań triumfowały Indonezyjki Greysia Polii i Apriyani Rahayu.

To było piękne zwieńczenie pięknego badmintonowego turnieju olimpijskiego. Viktor Axelsen wydawał się być faworytem, ale Chen Long to zawodnik genialny, utytułowany jak mało kto i miał wielką motywację - dorównać swojemu wielkiemu koledze, Lin Danowi. Sam mecz był dobrym widowiskiem, ale przebiegał pod kontrolą Duńczyka, który w obu setach szybko obejmował prowadzenie, a potem konsekwentnie powiększał przewagę. Chen Long popełniał więcej błędów, wyglądało, jakby trochę nie wierzył w wygraną. Axelsen stał się dziś posiadaczem wszystkich możliwych tytułów w badmintonie - był mistrzem Europy i świata juniorów, mistrzem Europy i świata, ma worek złotych medali drużynowych mistrzostw Europy, a teraz do brązu z Rio dokłada olimpijski najcenniejszy medal! Chen Long też nie może narzekać - do brązu z Londynu i złota z Rio dorzuca srebro. Piękny mecz dwóch wielkich zawodników. Mecz godny olimpijskiego finału kończy turniej badmintonowy w Tokio. 

Wcześniej Indonezyjczyk Anthony Ginting wywalczył medal brązowy. W dość jednostronnym widowisku nie dał szans czarnemu koniowi igrzysk, przesympatycznemu, ale jednak mało pasującemu do czołowej czwórki igrzysk, Kevinowi Cordonowi z Gwatemali. Tym razem rywal nie dał się egzotycznemu graczowi wciągnąć w bitwę na mocne smecze, zmuszał do gry technicznej i obronnej, a w tym Gwatemalczyk jest po prostu zdecydowanie słabszy.

Indonezyjczycy, niegdyś najmocniejsza badmintonowa nacja na świecie, mieli dziś jeszcze jeden powód do świętowania. Greysia Polii i Apriyani Rahayu w pięknym stylu pokonały Chinki Qingchen Chen i Yifan Jia w finale kobiecego debla. To pierwsze olimpijskie złoto tej nacji w grze podwójnej pań. W meczu dwóch par koreańskich o najniższy stopień podium lepsze okazały się Kim Soyeong i Heeyong Kong.

Dzisiejsze wyniki