Vuelta a Espana: zwycięski Magnus Cort. Roglić nowym liderem

Magnus Cort (EF Education-Nippo) został zwycięzcą szóstego etapu Vuelta a Espana kończącego się na szczycie ścianki Alto de la Montana de Cullera. Drugi linię mety przekroczył Primoż Roglić (Team Jumbo-Visma), który został nowym liderem wyścigu. Podium etapu uzupełnił Andrea Bagioli (Deceuninck-Quick Step)

Start szóstego etapu Wyścigu Dookoła Hiszpanii ulokowany został w miejscowości Requena. Pierwsza część odcinka prowadziła przez pagórkowate tereny, które stopniowo opadały w stronę nadmorskiej równiny. Druga część etapu była już zupełnie płaska, a więc właśnie tam ulokowano lotną premię. Pozbawiony trudności teren utrzymywał się aż do dwóch kilometrów przed finiszem, kiedy to przed kolarzami wyrosła ścianka Alto de la Montana de Cullera (1,9 km, 8,7%), na której szczycie znajdowała się meta. Pomimo iż większość etapu była płaska to z racji ostatniej wspinaczki mogliśmy spodziewać się rywalizacji dynamicznych puncherów lub kolarzy zainteresowanych walką w klasyfikacji generalnej. 

Ucieczkę dnia stworzyło pięciu kolarzy. Byli to: Jetse Bol (Burgos-BH), Magnus Cort (EF Education-Nippo), Joan Bou (Euskaltel-Euskadi), Bert-Jan Lindeman (Team Qhubeka NextHash) oraz Ryan Gibbons (UAE-Team Emirates). Ich przewaga nad peletonem na czterdzieści kilometrów przed metą wynosiła ponad trzy minuty.

Uciekinierzy rozstrzygnęli pomiędzy sobą lotną premię. Jako pierwszy jej linię przekroczył Jetse Bol, który wyprzedził Magnusa Corta i Ryana Gibbonsa. Trzydzieści pięć kilometrów przed metą peleton pod wpływem silnego wiatru podzielił się na dwie grupy. Na czele pierwszej z nich pojawiła się ekipa Movistar Team i widząc rozdrabniającą się grupę główną postanowiła narzucić własne tempo. W drugiej grupie został między innymi lider wyścigu Kenny Elissonde (Trek-Segafredo). Dwie grupy zdołały się jednak połączyć i ponownie mieliśmy jeden duży peleton. 

Na dwadzieścia kilometrów przed końcem ucieczka nadal posiadała dwie minuty przewagi, co z każdą chwilą zwiększało jej szanse na dojazd do mety. Mocne tempo na czele peletonu ponownie dyktowała ekipa Movistaru. Kontakt z czołówką na moment stracił Hugh Carthy (EF Education-Nippo), jednak z pomocą kolegów zdołał dołączyć do grupy liderów. Uciekinierom udało dotrzeć się do finałowego podjazdu z przewagą dwudziestu dwóch sekund, jednak po chwili na czele pozostali jedynie Magnus Cort i Bert-Jan Lindeman. Jednocześnie silnie z tyłu naciskał peleton. Jak się okazało najwięcej sił na końcówkę zachował Duńczyk. Etap zakończył się zwycięstwem Magnusa Corta. Tuż za jego plecami finiszował Primoż Roglić, który został nowy liderem wyścigu. Podium etapu uzupełnił Włoch Andrea Bagioli.