Tenis stołowy - DME: doskonały start Polaków
- Dodał: Łukasz Nocuń
- Data publikacji: 28.09.2021, 18:17
Polacy pokonali 3:1 Hiszpanów na otwarcie drużynowych mistrzostw Europy w tenisie stołowym. Bohaterem spotkania został Jakub Dyjas, który zdobył dla biało-czerwonych dwa punkty.
Na inaugurację turnieju Polakom przyszło się zmierzyć z Hiszpanami. Choć biało-czerwoni byli faworytami spotkania, nie mogli zlekceważyć ekipy z Półwyspu Iberyjskiego, bowiem ewentualna porażka mocno skomplikowałaby ich sytuację w kontekście walki o wyjście z grupy.
Za spore zaskoczenie można uznać ryzykowną zagrywkę trenera Tomasza Krzeszewskiego, który do pierwszego pojedynku desygnował Marka Badowskiego zamiast najwyżej notowanego spośród Polaków Jakuba Dyjasa. Zgodnie z oczekiwaniami w szeregach Hiszpanów na otwarcie zaprezentował się Alvaro Robles. Premierowego seta lepiej rozpoczął Badowski. Zawodnik Dartom Bogorii Grodzisk Mazowiecki prowadził już nawet 6:4, ale jego przeciwnik popisał się serią siedmiu punktów z rzędu. W drugiej odsłonie gra naszego reprezentanta wyglądała jeszcze lepiej. Tym razem jednak kosztowny okazał się jego przestój przy stanie 6:7. Mimo tego, że zdołał obronić trzy piłki setowe, ponownie górą okazał się Robles. Niemal identyczny przebieg miał także trzeci set. Wyrównana walka trwała do wyniku 6:8. Później Badowski przegrał dwie wymiany, a następnie uratował się w trzech kolejnych akcjach, broniąc tym samym piłek meczowych. Na więcej nie było go stać i chwilę później swój triumf przypieczętował Hiszpan.
W drugim spotkaniu przy stole pojawił się lider polskiej drużyny - Jakub Dyjas. 67. zawodnik światowych list zagrał z notowanym o ponad sto pozycji niżej Jesusem Cantero. Dyjas od początku kontrolował wydarzenia. Pierwszego seta zapisał na swoim koncie błyskawicznie, oddając rywalowi tylko pięć punktów. Druga partia miała bardziej zacięty przebieg. Hiszpan prowadził już 6:2, ale Polak wygrał cztery wymiany pod rządu i odrobił straty. Wyrównana walka trwała do stanu 8:8. Ostatnie słowo należało do Dyjasa, który wygrał również tę odsłonę (11:8). Kiedy wydawało się, że za chwilę Polak wygra swój mecz, Cantero w trzeciej odsłonie obronił dwie piłki meczowe i zdołał przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść, wygrywając 14:12. W czwartej partii trwała zażarta walka do wyniku 8:7 dla Polaka. Stawiający trudne warunki Cantero w końcówce zachował jednak zdecydowanie mniej zimnej krwi od naszego reprezentanta. Dyjas zdołał postawić kropkę nad "i" po zwycięstwie 11:7 w ostatniej odsłonie.
Kluczowe znaczenie dla przebiegu rywalizacji polski-hiszpańskiej miał pojedynek Samuela Kulczyckiego z Carlosem Caballero. Wkraczający na międzynarodową arenę aktualny mistrz kraju w czterech setach rozprawił się z Carlosem Caballero.
Pierwsze zwycięstwo w drużynowych mistrzostwach Europy zapewnił Polakom lider - Jakub Dyjas. W swoim drugim spotkaniu tego dnia rywalizował z Roblesem. Spotkanie momentami stało na bardzo wysokim poziomie i dostarczyło wiele emocji. W pierwszym secie nasz reprezentant miał optyczną przewagę, ale dopiero w końcówce udokumentował ją, wygrywającego partię 11:9. W drugiej odsłonie obraz gry uległ zmianie. Tym razem Hiszpan wygrał kluczowe minuty i dzięki temu doprowadził do remisu. Kolejne dwie partie to rollercoaster w wykonaniu obu zawodników. W trzeciej odsłonie Dyjas prowadził już 10:8. Przegrał jednak trzy wymiany pod rząd i w lepszej sytuacji znajdował się w tym momencie Robles. Polak zdołał jednak wyjść z opresji, odpowiadając przeciwnikowi serią trzech punktów z rzędu. Chwilę później Dyjas był bliski zamknięcia spotkania po wypracowaniu sobie kilkupunktowej przewagi. Prowadzenie 9:7 okazało się niewystarczające. Hiszpan wykorzystał swoją szansę i ponownie wyrównał stan meczu. Decydujący set od pierwszej piłki toczył się po myśli zawodnika Dekorgalssu Działdowo. W najważniejszym momencie Dyjas popisał się kapitalnymi akcjami, co pozwoliło mu uzyskać komfortową sytuację przy stanie 9:6. Ostatecznie zdobył brakujące mu punkty i zapewnił Polakom pierwsze zwycięstwo w rumuńskim Kluż-Napoca.
Po udanym otwarciu podopiecznych Tomasza Krzeszewskiego czeka trudniejsze zadanie. W czwartek o godzinie 12 rozpoczną mecz z Austriakami. Stawką będzie awans do najlepszej ósemki turnieju.
Polska - Hiszpania 3:1
Marek Badowski - Alvaro Robles 0:3 (6:11, 9:11, 9:11)
Jakub Dyjas - Jesus Cantero 3:1 (11:5, 11:8, 12:14, 11:7)
Samuel Kulczycki - Carlos Caballero 3:1
Jakub Dyjas - Alvaro Robles 3:2 (11:9, 8:11, 13:11, 10:12, 11:7)
