
Piłka nożna - el. MŚ: Polak, Węgier dwa bratanki...
- Dodał: Liwia Waszkowiak
- Data publikacji: 15.11.2021, 09:45
Nadchodzący mecz Polska – Węgry to ostatni pojedynek w ramach eliminacji do Mistrzostw Świata Katar 2022. Choć Biało-Czerwoni zapewnili sobie miejsce w barażach, spotkanie z Węgrami, a właściwie jego końcowy wynik, będzie bardzo istotny w kontekście dalszej walki o wyjazd na Mundial.
Wielkie szczęście ogarnęło kibiców po ostatnim meczu z Andorą. Mimo że druga połowa nie była tak dobra jak jego pierwsza odsłona, ostatecznie to właśnie Polacy zapisali komplet punktów na swoim koncie i tym samym zapewnili sobie możliwość dalszej walki o bilet do Kataru. Nim jednak to się wydarzy, wystąpią w ostatnim meczu eliminacji do Mistrzostw Świata na Stadionie Narodowym, gdzie podejmą Węgry. W przypadku zwycięstwa Biało-Czerwoni zapewnią sobie rozstawienie w decydujących starciach. Jeśli przebieg spotkania nie ułożyłby się po myśli naszych reprezentantów, wciąż byłaby szansa na dobre rozstawienie, ale zależałoby to od wielu pozostałych czynników.
Warto pamiętać, że w meczu tym nie zobaczymy na boisku Roberta Lewandowskiego, Kamila Glika czy też Grzegorza Krychowiaka. Swoją szansę dostaną za to rezerwowi, którzy będą mogli pokazać się ze swojej najlepszej strony. Jak im to wyjdzie? Oceniać będziemy po występie, na ten moment pozostaje trzymam kciuki i oczekiwać dobrego rezultatu. Jesień, póki co, sprzyja reprezentantom Polski, którzy zaliczyli świetną passę zwycięstw, a także potrafili postawić się Anglikom i z tej potyczki wyszarpać remis. Mimo tego muszą trzymać się na baczności i nie lekceważyć przeciwnika, bo chociaż Węgry nie mają już szans na występ w Mistrzostwach Świata, nie jest to drużyna, która łatwo się poddaje. Z pewnością będzie chciała dać z siebie wszystko i pozostawić po sobie dobre wrażenie.
Tym bardziej, że nasi najbliżsi rywale także postawili się liderowi grupy I. Można zatem spodziewać się zaciętego pojedynku już od pierwszych minut, a także walki do samego końca. Cel jest jeden: wygrać, zgarnąć punkty i z nieco większym spokojem spoglądać w stronę losowania przeciwnika do baraży. Plan zdaje się być wykonalny, wszystko jednakże zależy od dyspozycji naszych piłkarzy.
Mecz rozpocznie się już o godzinie 20:45. Czuwać nad jego przebiegiem będzie natomiast Tiago Martins. Nam pozostaje trzymać kciuki i gorąco dopingować Biało-Czerwonych.
Liwia Waszkowiak
20-letnia studentka Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej, aspirująca na dziennikarkę sportową. Od dzieciństwa pasjonatka żużla i piłki nożnej, związana niegdyś z siatkówką, tańcem, a także przez dłuższą chwilę z lekkoatletyką.
