Australian Open: kapitalny powrót Świątek, najlepszy wynik w karierze
si.robi/Wikimedia Commons

Australian Open: kapitalny powrót Świątek, najlepszy wynik w karierze

  • Dodał: Marcin Weiss
  • Data publikacji: 24.01.2022, 11:21

Po niesamowicie zaciętym spotkaniu Iga Świątek (9. WTA) pokonała Sorane-Mihaele Cirstea 5:7, 6:3, 6:3 i po raz pierwszy w karierze awansowała do ćwierćfinału Australian Open. Tam rywalką Polki będzie lepsza z pary Kaia Kanepi (115. WTA)/Aryna Sabalenka (2. WTA).

 

Mecz IV rundy był dla obu zawodniczek pierwszym bezpośrednim pojedynkiem. W poprzednich rundach Rumunka dwukrotnie wygrywała mecze, w których nie była faworytką - w pierwszej rundzie przeciwko Petrze Kvitovej (19. WTA), a następnie w trzecim spotkaniu z Anastazją Pawluczenkową (11. WTA). Iga rozpoczęła turniej w Australii bardzo dobrze, wygrywając wszystkie trzy mecze bez straty seta i dzisiaj zamierzała tę serię kontynuować.

 

Początek gry był bardzo nerwowy w wykonaniu Polki, która już w pierwszym gemie musiała ratować się przed utratą podania. Świątek udało się wybronić dwa break-pointy, ale rywalka wypracowała sobie trzecią szansę, którą w końcu wykorzystała i zdobyła pierwsze przełamanie. Chwilę później Rumunka potwierdziła przewagę, utrzymując własny serwis, a w kolejnym gemie miała kolejnego break-pointa. Tym razem Idze udało się szczęśliwie wybronić i wygrać pierwszego w meczu gema. Czwartą odsłonę raszynianka rozpoczęła od trzech wygranych punktów przy podaniu przeciwniczki, ale seria prostych błędów sprawiła, że Cirstea odrobiła straty i ostatecznie utrzymała serwis. Odpowiedź Świątek była jednak bardzo dobra - gem wygrany "na czysto" i straty zmniejszone do 2:3. Następnie obie tenisistki wygrały po jednym gemie przy własnym podaniu, a w ósmej odsłonie nasza zawodniczka doprowadziła do dwóch szans na przełamanie. Wystarczyła jej już pierwsza piłka, dzięki której wyrównała stan seta, a chwilę później po udanym gemie serwisowym objęła pierwsze w spotkaniu prowadzenie 5:4. Dziesiątego gema Sorana-Mihaela rozpoczęła od prowadzenia 40:0, ale raszynianka nie poddała się i doprowadziła do gry na przewagi. W kluczowym momencie Rumunka zagrała jednak solidny tenis i utrzymała serwis. Niestety w kolejnej odsłonie Iga znów zaczęła popełniać proste błędy, przez które znalazła się pod ścianą, przegrywając 0:40. Polce udało się wybronić pierwszą piłkę, ale przy drugiej nie dała już rady i to Cirstea raz jeszcze wyszła na prowadzenie. Parę minut później 38. rakieta świata wygrała ostatniego gema do zera i zamknęła seta wynikiem 7:5.

 

Drugiego seta Świątek rozpoczęła zdecydowanie lepiej, ponieważ dość spokojnie utrzymała własne podanie i objęła prowadzenie 1:0. Chwilę później Polka rozegrała kilka świetnych piłek przy serwisie przeciwniczki, dzięki którym wypracowała sobie trzy szanse na przełamanie, z której ostatnią udało się wykorzystać i zdobyć bardzo ważną przewagę. Niestety już w następnym gemie rywalka zdołała odrobić całą stratę, po zagraniu kilku fenomenalnych piłek, na które Iga nie znalazła odpowiedzi. Następnie obie tenisistki wygrały po jednym gemie i zrobiło się 3:2. W szóstym gemie Cirstea prowadziła już 40:15, ale zlekceważyła łatwą piłkę, przez co straciła kontrolę nad gemem i doszło do gry na przewagi. W niej lepiej odnalazła się Świątek, która wykorzystała trzeciego break-pointa i ponownie prowadziła z przewagą przełamania, które następnie potwierdziła we własnym gemie serwisowym - 5:2. Rumunka nie zamierzała się jednak poddawać i po wygrywaniu swojego gema, wygrała dwie pierwsze piłki przy podaniu naszej reprezentantki. Na szczęście Iga utrzymała nerwy na wodzy i doprowadziła do gry na przewagi, w której okazała się skuteczniejsza i zakończyła seta 6:3.

 

Decydująca odsłona rozpoczęła się od kolejnych gemów wygranych przez tenisistki serwujące, choć w czwartym gemie nie obyło się bez wielkich problemów Polki. Iga prowadziła już 30:0, ale wyrzuciła prostą piłkę ze środka kortu, co następnie doprowadziło do kilkunastominutowego gema na przewagi. W tym czasie Cirstea miała aż cztery break-pointy, ale nasza zawodniczka wytrzymała ogromną presję i wyrównała stan seta na 2:2. Już chwilę później Świątek wykorzystała słabszy moment rywalki i doprowadziła do dwóch kolejnych szans na przełamanie. Rumunka świetnym forhendem wybroniła pierwszą piłkę, ale w drugiej wymianie zagrała w siatkę, pozwalając raszyniance zdobyć przełamanie na 3:2. Ten stan nie utrzymał się jednak zbyt długo, ponieważ już w następnym gemie Rumunka odrobiła straty, wykorzystując pierwszą szansę na odłamanie. Reakcja Igi? - Polka natychmiast ruszyła do ataku i wygrała wszystkie cztery piłki przy podaniu przeciwniczki, raz jeszcze zyskując przewagę, którą następnie udało się potwierdzić przy własnym serwie, obejmując prowadzenie 5:3. Świątek nie zamierzała dać rywalce nawet cienia nadziei i już w gemie Cirstea'y spróbowała zakończyć starcie. Z pomocą przyszła jej sama rywalka, która wyraźnie nie udźwignęła presji i ostatecznie Iga Świątek wygrała seta 6:3 i po raz pierwszy w karierze awansowała do ćwierćfinału Australian Open. Tam rywalką Polki będzie lepsza z pary Kaia Kanepi (115. WTA)/Aryna Sabalenka (2. WTA).

 

Iga Świątek (POL) [7] - Sorana-Mihaela Cirstea (ROU) 5:7, 6:3, 6:3

Marcin Weiss – Poinformowani.pl

Marcin Weiss

Zarywam noce dla amerykańskiej ligi NBA, ale moje sportowe zainteresowania wykraczają daleko poza koszykówkę. Skoki, żużel, tenis, snooker — zwyczajnie wszystko.