Piłka nożna: porażka na start zmagań Polek w towarzyskim turnieju Pinatar Cup

W środowe popołudnie reprezentantki Polski rozegrały pierwsze spotkanie w tym roku kalendarzowym. Meczem z Irlandią w La Mandze kadra selekcjoner Niny Patalon rozpoczęła towarzyski turniej Pinatar Cup w Hiszpanii. Biało-Czerwone musiały uznać wyższość rywalek, ulegając wyspiarkom 1:2.

Polki do Hiszpanii przyjechały w szerokim składzie, selekcjoner kadry na zgrupowanie zabrała ze sobą aż 26 piłkarek. Zabrakło leczącej poważną kontuzję liderki reprezentacji, Ewy Pajor, problemy zdrowotne dopadły też grającą na co dzień w niemieckim Bayerze Leverkusen, Sylwię Matysik oraz zawodniczkę łódzkiego SMS-u, Paulinę Filipczak. Na Półwyspie Iberyjskim w ramach Pinatar Cup Biało-Czerwone rozegrają trzy spotkania, od wyniku meczu z Irlandią zależeć będą dalsze losy naszych reprezentantek. Zwycięzca tego starcia zmierzy się z wygranym spotkania Węgry – Rosja.

Początek towarzyskiego pojedynku był dość wyrównany, choć częściej przy piłce utrzymywały się Polki. W siódmej minucie pierwszy strzał w tym meczu zanotowały nasze reprezentantki, ale próba Weroniki Zawistowskiej nie sprawiła kłopotów golkiperce irlandzkiej kadry, Courtney Brosnan. Pierwszy kwadrans upłynął pod znakiem inicjatywy Polek, brakowało jednak dogodnych sytuacji do otwarcia wyniku. Mocne fizycznie wyspiarki skutecznie wybijały z rytmu Biało-Czerwone, szybko organizując się w formacji defensywnej, na co w przedmeczowych wypowiedziach zwracała uwagę selekcjonerka Polek, Nina Patalon. W 21. minucie Irlandki po raz pierwszy zagroziły bramce naszych reprezentantek, wykorzystując jedną ze swoich najskuteczniejszych broni, czyli kontratak. Czujnie między słupkami interweniowała Karolina Klabis, pewnie wyłapując futbolówkę. Pierwsza połowa nieco zawiodła oczekiwania widzów, obie drużyny grały mocno zapobiegawczo, a tempo gry nie stało na najwyższym poziomie. Po powrocie na murawę w drugiej odsłonie gra ożywiła się, a już w trzeciej minucie po starcie tej partii Polki stanęły przed znakomitą okazją na objęcie prowadzenia. Biało-Czerwonym przyznano rzut karny po zagraniu ręką w polu karnym jednej z zawodniczek Irlandii, chwilę później „jedenastkę” na gola pewnie zamieniła kapitan zespołu, Paulina Dudek. Podopieczne selekcjoner Niny Patalon znalazły się w dobrym położeniu, ale by utrzymać korzystny rezultat nie mogły pozwolić na ani chwilę dekoncentracji. W 56. minucie bliska wyrównania była Louise Quinn, ale na nasze szczęście stoperka przeciwniczek uderzała wprost w rękawice dobrze ustawionej Klabis. Dziesięć minut później golkiperka Biało-Czerwonych była już bezradna wobec precyzyjnego strzału Lucy Quinn zza pola karnego. Wszystko rozpoczęło się od straty przy wyprowadzaniu piłki przez Adrianę Achcińską, futbolówkę przechwyciła Katie McCabe i natychmiast zagrała do kończącej akcję Quinn. Irlandki poczuły się na murawie dużo pewniej, czego potwierdzeniem była szybko strzelona druga bramka. W 74. minucie precyzyjne dogranie z prawego skrzydła McCabe uderzeniem głową do siatki skierowała Louise Quinn. Wyspiarki objęły prowadzenie na stadionie w La Mandze i tego prowadzenia nie oddały już do końca starcia. Polki próbowały jeszcze odwrócić losy spotkania, ale ta sztuka im się nie udała. Irlandia zgarnęła komplet punktów, a Polki będą musiały zadowolić się meczem o miejsce numer pięć. 

Irlandia – Polska 2:1 (0:0)

Bramki: 66’ Quinn, 74’ Quinn - 49’ Dudek

Irlandia: Brosnan – McCarthy, Quinn, Fahey – McCabe, Connolly, Littlejohn, Payne – O’Sullivan, Carusa (82’ Barrett), Quinn

Polska: Klabis – Wiankowska (67’ Zapała), Dudek, Mesjasz, Buszewska (78’ Konat) – Achcińska (78’ Gec), Grzywińska, Grabowska – Kamczyk (67’ Padilla-Bidas), Karczewska, Zawistowska

Żółte kartki: 58’ Achcińska