PlusLiga: horror z happy endem dla Miedziowych
Konrad Klusak

PlusLiga: horror z happy endem dla Miedziowych

  • Dodał: Konrad Klusak
  • Data publikacji: 18.02.2022, 23:30

Siatkarze Cuprum Lubin odnieśli kolejne zwycięstwo w tym sezonie, pokonując ligowego beniaminka z Lublina. Obie drużyny dostarczyły kibicom wielkich emocji, rozgrywając pięciosetowe spotkanie, w którym górą 3:2 byli gospodarze.

 

Pierwszy atak na wygraną w secie wykonali siatkarze Cuprumu Lubin. "Miedziowi" od stanu 5:5 odskoczyli nieco rywalom, a zryw ten zapoczątkował Paweł Pietraszko. Gospodarze prowadzili 10:6, a wtedy przyjezdni zaczęli nadrabiać straty. Najpierw przez długi czas różnica oscylowała między jednym a dwoma punktami różnicy, aż zespół z Lublina dopiął swego i doprowadził do remisu 16:16. Przez jakiś czas jeszcze wynik kręcił się wokół zera, lecz pod koniec gospodarze odskoczyli wygrywając pierwszy set 25:20.

 

W drugiej partii jako pierwsi krok ku zwycięstwu w secie zrobili przyjezdni. Beniaminek PlusLigi odskoczył na cztery punkty przewagi prowadząc 13:9. Znakomita postawa Floriana Krage pozwoliła wrócić do gry i lubinianie doprowadzili do remisu już przy stanie 14:14. Kolejny zryw na zwycięstwo w secie LUK Lublin miał przy stanie 17:17, gdy zdobyli trzy punkty z rzędu. Wówczas już nie pozwolili sobie odebrać zwycięstwa w partii wygrywając ją 25:21.

 

Trzeci set przez długi czas był bardzo wyrównany. Żadna ze stron nie była w stanie zaatakować na tyle skutecznie, żeby odskoczyć drugiej stronie. W zasadzie do stanu 21:21 na prowadzeniu byli raz jedni, raz drudzy, lecz ani Cuprum ani LUK nie potrafili odskoczyć rywalowi. Od tego momentu jednak to goście, a dokładniej Bartosz Filipiak przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść wygrywając 25:22.

 

W czwartej partii gospodarze musieli ratować się jak mogli i doprowadzić do tie-break'a. I z początku to właśnie Cuprum dużo lepiej się prezentował. Lubinianie prowadzili już nawet 8:5, ale ta przewaga szybko została zniwelowana, a wręcz przemieniła się w wynik 8:10. Tu ponownie jednak tym razem to gospodarze doprowadzili do tego, że wynik seta był remisowy. Druga połowa partii należała już jednak w całości do "Miedziowych", którzy wynik 12:12 błyskawicznie zmienili w prowadzenie 19:14, a później do samego końca utrzymywali przewagę pięciu punktów wygrywając 25:20.

 

Tie-break to już łatwa przeprawa Cuprumu Lubin. Gospodarze od samego początku przejęli inicjatywę i praktycznie nie popełniali błędów. W efekcie już na początku decydującej partii wyszli na prowadzenie 8:2. Do wyniku 13:7 przewaga utrzymywała się, choć w barwach przyjezdnych szalał w ataku Szymon Romać. LUK Lublin zaczął w końcówce jednak gonić rywali i z sześciopunktowej przewagi zrobiło się 13:12. Kibice na trybunach byli zaniepokojeni, bo roztrwonić sześć punktów w piątym secie wydawało się graniczyć z cudem. Ostatecznie jednak set zakończył się wynikiem 15:12 dla Cuprumu Lubin.

 

Cuprum Lubin - LUK Lubin 3:2 (25:20, 21:25, 22:25, 25:20, 15:12)

 

Cuprum Lubin: Waliński, Pietraszko, Kapica, Maruszczyk, Krage, Sekita, Szymura (libero) oraz Gunia, bociek, Stępień, Gierżot, Sas (libero)

LUK Lublin: Pająk, Włodarczyk, Nowakowski, Filipiak, Jóźwiak, Stajer, Watten (libero) oraz Gregorowicz, Gniecki, Romać

 

MVP: Marcin Waliński

 

Konrad Klusak

Pochodzę z Ostrowa Wielkopolskiego, mieszkam we Wrocławiu. Z wykształcenia ekonomista, ale z ogromną pasją do sportu. Zakochany po uszy w żużlu, a od niedawna również siatkówce.