Snooker - eliminacje MŚ: maks Dotta i szybkie awanse

W poniedziałek zakończyliśmy III rundę kwalifikacji do snookerowych mistrzostw świata, które w sobotę rozpoczną się w Crucible Theatre. Wydarzeniem dnia był brejk maksymalny wbity przez Graeme Dotta. Jak na standardy tegorocznego turnieju mecze w większości kończyły się wyjątkowo szybko.

Graeme Dott w main tourze gra już ponad 25 lat, w 2006 roku wygrał nawet mistrzostwa świata, jednak do wybitnych graczy zaliczany nie jest. Poprzedniego brejka maksymalnego wbił... 23 lata temu, 6 kwietnia 1999 roku na British Open. Dziś popisał się drugim takim wyczynem w karierze, a 175. w historii snookera. Popatrzcie sami:

Anglik grał dziś zresztą bardzo dobrze, pokonał Pang Junxu 6:1, wbijając jeszcze jedną setkę. W Judgement Day zagra z Jamie Clarke. Walijczyk pokonał teoretycznie wyżej notowanego i faworyzowanego Gary Wilsona. Charakterystyczny Anglik znany jest z bardzo nierównej gry i dziś zaprezentował wyraźny dołek formy, nie zdobywając nawet jednego frejma. Świetnie zagrał też Hossein Vafaei, choć przeciwnika miał zdecydowanie łatwiejszego. W starciu z Simonem Lichtenbergiem nie stracił nawet partii i jako pierwszy zakończył grę w porannej sesji. Najdłużej grali w niej Lei Peifan i Alexander Ursenbachera, choć i tak nie było obaw co do konieczności kończenia meczu w sesji wieczornej.

Sesja popołudniowa nie była już tak jednostronna, ale skończyła się również planowo, kompletem rozstrzygnięć. Za niespodziankę należy uznać wygraną Yuana Sijun z Ryanem Dayem. Chińczyk przegrał pierwszą partię, ale potem grał już znakomicie. Popisał się serią trzech frejmów, w których zanotował podejścia trzycyfrowe, a rywal nie zdobył nawet punktu (106, 126, 120), a w sumie wygrał sześć partii z rzędu. Jego rywalem będzie w środę Liam Highfield, który z kolei zagrał najdłuższy mecz sesji z Jamesem Cahillem. Rozstrzygnął się on w deciderze, dodatkowo mieliśmy w nim re-rack. Angielski zawodowiec we wszystkich wygranych partiach notował brejki powyżej 50 punktów. W Judgement Day zameldowali się też Robert Milkins i Noppon Saengkham. Anglik, triumfator niedawnego Gibraltar Open pokonał 6:3 Cao Yupenga, a Tajlandczyk amatora z Walii, Daniela Welssa. Jeden z nich zagra w Crucible, który - rozstrzygnie bezpośrednie starcie za dwa dni.

Sesja wieczorna trwała najdłużej i tradycyjnie zakończyła się grubo po północy polskiego czasu. Wydawało się, że najszybciej awans zapewni sobie Ali Carter, ale Anglik prowadząc 4:1 i 5:2 z Gao Yangiem poczuł się chyba za pewnie, zdekoncentrował i stracił dwie partie. Ostatecznie wygrał 6:4, ale dobre wrażenie z pierwszej części pojedynku ulotniło się w niebyt. Rywalem w decydujacej rundzie będzie Matthew Stevens, który wygrał co prawda wysoko (6:1), ale w meczu stojącym na niezbyt wysokim poziomie. Ostatnią parę czwartej rundy stworzą David Grace i Jackson Page. Anglik pokonał 6:4 Xiao Guodonga, a Walijczyk sprawił jeszcze większą niespodziankę, eliminując Joe Perry'ego.

Poniedziałkowe wyniki:

Zestawienie Judgement Day (wtorek i środa - mecze w formule best of 19, grane w dwóch sesjach - w południe i o 18:00)