Niespodzianki, przerwany mecz i walkower (podsumowanie eWinner 1. oraz 2. Ligi Żużlowej)

Tydzień, gdy odbywa się Grand Prix w Warszawie to standardowo czas na odrabianie żużlowych zaległości. Za nami dwa spotkania w drugiej lidze, a także trzy w pierwszej lidze. Raz przyznano także walkowera dla przyjezdnych.

EWINNER 1. LIGA

Abramczyk Polonia Bydgoszcz - ROW Rybnik (45:45)

Spotkanie w Bydgoszczy miało być jednostronnym pojedynkiem, w którym górą będą "Gryfy". No właśnie - miało. Jeden z głównych pretendentów do awansu spotkał się z bardzo ambitną postawą drużyny, która zdaniem wielu miała bić się o utrzymanie. O tym, że Nicolai Klindt znakomicie czuje się na bydgoskim owalu przekonaliśmy się już przed rokiem, gdy był kluczową postacią Arged Malesy Ostrów. W tym roku w barwach rybnickich "Rekinów" ponownie błyszczał formą. Po dwóch dwójkach na początku później był już niedościgniony i mecz zakończył z szesnastoma oczkami. Jednak nie samym Klindtem Rybniczanie wyrwali punkt. Ważne w kontekście rywalizacji o ligowe punkty były zdobycze ex Polonistów - Andreasa Lyagera, który rozpoczął spotkanie od trzech trójek oraz Grzegorza Zengoty. Na domiar złego słabe spotkanie rozegrał Matej Zagar. Słoweniec, który był kreowany na lidera bydgoskiej ekipy nie pierwszy raz w tym sezonie zawiódł zdobywając zaledwie pięć oczek i bonus. Początek spotkania zdecydowanie wygrali bydgoszczanie, lecz rybniczanie nie czekali i już w drugim starcie postawili na rezerwę taktyczną w postaci Nicolaia Klindta. To był przełomowy moment meczu, gdyż Duńczyk wraz z Grzegorzem Zengotą przywieźli podwójną wygraną. Rybniczanie wyszli nawet na dwupunktowe prowadzenie w dziewiątym biegu i właściwie od tego momentu wynik oscylował w okolicy remisu, a sam mecz zakończył się rezultatem 45:45.

Aforti Start Gniezno - Trans MF Landshut Devils (52:38)

Zdecydowanie mniej emocji przyniosło nam natomiast spotkanie w Gnieźnie, gdzie Aforti Start od samego początku zdecydowanie odskoczył beniaminkowi z Landshut. Renesans ze swoich najlepszych czasów w tym meczu przeżył Zbigniew Suchecki, który bez wątpienia jest jednym z kluczowych postaci tak wysokiego zwycięstwa, choć tak na prawdę nie można się przyczepić w tym sezonie do  żadnego z seniorów Gnieźnian. Wśród zawodników "Diabłów" nie było już tak kolorowo. Fantastyczne spotkanie odjechał Kai Huckenbeck, który zdobył szesnaście punktów i bonus, natomiast poza nim to właściwie każdego z zawodników stać było na dużo więcej. Optymalnych ustawień nie mógł znaleźć Dimitri Berge. Choć Francuz zakończył spotkanie z dziesięcioma punktami to nie można wskazać zbyt wiele pozytywów w jego dyspozycji. Lepsze starty przeplatał gorszymi i nie było widać u niego pewności w jeździe.

Cellfast Wilki Krosno - Abramczyk Polonia Bydgoszcz (44:45)

Dwa ostatnie spotkania to mecze w Krośnie. Pierwszym z nich jest spotkanie z Abramczyk Polonią Bydgoszcz, która wygrała w piątkowy wieczór 44:45. Bydgoszczanie wyszli na czteropunktowe prowadzenie już w pierwszym biegu, lecz po wyścigu młodzieżowym ponownie był remis. W tym miejscu na pochwałę zasługuje duet Franciszek Karczewski oraz Krzysztof Sadurski, który rozprawił się z bezbarwnym tego dnia Wiktorem Przyjemskim. W kolejnych biegach długo utrzymywał się remis, a później na prowadzenie wyszli krośnianie. Druga połowa meczu należała jednak do przyjezdnych. Wynik 21:20 po siedmiu biegach zmienił się na tyle, że po trzynastu gonitwach było już 36:41, a chwilę później Abramczyk Polonia przypieczętowała swoje zwycięstwo. Znakomite spotkanie odjechał Kenneth Bjerre, a trzykrotnie pierwszy linię mety mijał także Matej Zagar. Wśród gospodarzy na pochwałę zasługuje Andrzej Lebiediew, który zdobył jedenaście oczek i bonus oraz Tobiasz Musielak. 

Cellfast Wilki Krosno - Stelmet Falubaz Zielona Góra (0:40)

Niestety ścigania w Krośnie nie ujrzeliśmy w niedzielę. Komisarz toru, sędzia oraz goście mieli zastrzeżenia do stanu toru przy ul. Legionów. Po długich i wyczerpujących pracach torowych orzeknięto walkower na korzyść spadkowicza z PGE Ekstraligi. Z werdyktem nie zgadzali się gospodarze. To jednak nic nie dało. Spotkanie walkowerem zwyciężył Stelmet Falubaz Zielona Góra.

2. LIGA ŻUŻLOWA

Texom Stal Rzeszów - OK Bedmet Kolejarz Opole (30:28)

W drugiej lidze żużlowej oglądaliśmy dwa spotkania. Pierwszym z nich było spotkanie przy ulicy Hetmańskiej w Rzeszowie. Spotkanie zakończyło się po dziesięciu biegach, a to ze względu na warunki pogodowe. Deszcz w stolicy Podkarpacia nie pozwolił rozegrać piętnastu wyścigów, lecz nie przeszkodziło to gospodarzom wygrać. Zwycięstwo mogłoby być zdecydowanie bardziej okazałe, jednak znakomitą dyspozycję tego dnia prezentował opolski "gość" - Bartłomiej Kowalski, który w czterech startach zdobył jedenaście oczek. Samo spotkanie rozstrzygnęło się dopiero w ostatniej gonitwie, gdy rzeszowianie zwyciężyli 5:0. To z powodu wykluczenia za dwa ostrzeżenia Jacoba Thorssella, a także faktu, że na torze nie stawił się Jakub Poczta, który po dwóch upadkach nie był zdolny do kontynuowania zawodów. W Rzeszowie dobre spotkanie odjechał Marcus Birkemose, który zdobył siedem oczek w czterech startach.

Budmax-Stal Polonia Piła - Metalika Recycling Kolejarz Rawicz (47:43)

Spotkanie w Pile przyniosło równie wiele emocji co w Rzeszowie. Przez większość spotkania wszystko układało się pod dyktando przyjezdnych. To zespół z Rawicza prowadził większość czasu i wydawało się, że kontroluje to spotkanie. Jak się jednak okazało - nic bardziej mylnego. Budmax-Stal Polonia Piła wygrywając 4:2 wyścig dwunasty i trzynasty doprowadziła do wyrównania, a w biegach nominowanych przechyliła szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Liderem pilskiej ekipy był Max Dilger, który zdobył jedenaście punktów i bonus. Wśród gości najlepiej spisywał się Daniel Kaczmarek (12+1).