Hokej na trawie - MŚ kobiet: porażka wicemistrzyń świata

Na mistrzostwach świata w hokeju na trawie kobiet zakończono dziś rywalizację w grupach A i D. Największą sensacją jest postawa Irlandek, broniących tytułu wicemistrzyń świata, którym po komplecie grupowych porażek pozostała walka o lokaty od 9. do 16.

Cztery lata temu Irlandki sprawiły niemałą sensację, sięgając po tytuł wicemistrzowski. Rok temu na igrzyskach w Tokio zajęły dopiero 10. miejsce, ale katastrofa nadeszła w tym roku. Porażka z Holandią rzec można była "planowa", ale wczorajsza przegrana z Chile to już niespodzianka. Dziś Irlandki musiały wygrać z Niemkami, by myśleć o pozostaniu w walce o medale, ale ich rywalki wcale nie były pewne miejsca w czołowej trójce, grały więc o pełną pulę. Mecz był wyrównany, ale bramki strzelały jednak reprezentantki Niemiec - w 23. minucie Nike Lorenz z krótkiego rzutu rożnego, Charlotte Stapenhorst w 36. z gry i wreszcie Sonja Zimmerman na cztery minuty przed końcem. Irlandia bez  formy, pozostaje jej walka o jedno z miejsc 9-16.

Holenderki, obrończynie tytułu mistrzowskiego i aktualne mistrzynie olimpijskie, by stracić pierwsze miejsce w grupie musiałyby przegrać z Chile trzema bramkami. Oczywiście taki obrót spraw był mało prawdopodobny. Zwłaszcza, że już po 13 minutach gry faworytki były na prowadzeniu dzięki bramce Lidewij Welten z karnego rzutu rożnego. Jednak już siedem minut później wyrównała Francisca Tala po pięknej akcji całego zespołu. Zanosiło się na niespodziankę, ale Holenderki zdołały przełamać kryzys i w 41. minucie ponownie wyszły na prowadzenie po celnym uderzeniu Yibbi Jansen. Zwycięstwo i bezpośredni awans do czołowej ósemki przypieczętowała Eva de Goede w 51. minucie.

W grupie D Belgijki miały teoretyczne szanse na wygranie grupy, z drugiej, czysto teoretycznie mogły jeszcze spaść na czwarte miejsce. Nic więc dziwnego, że do spotkania z Japonią przystąpiły bardzo skoncentrowane i zmotywowane. Osiągnęły sporą przewagę, ale  długo nie potrafiły jej udokumentować zdobyczami bramkowymi. Dopiero w 23. minucie Stephanie van den Borre trafiła po wzorowo rozegranym krótkim rzucie rożnym. Dwie kolejne bramki Belgijki dorzuciły w czwartej kwarcie, oba także po stałych fragmentach gry - najpierw swoją czwartą bramkę w turnieju wbiła van den Borre, a wynik meczu ustaliła Ambre Bellenghien.

W tej sytuacji Australijki potrzebowały w meczu z RPA choćby punktu, by wygrać grupę. Z kolei drużyna południowoafrykańska mogła sobie pozwolić na jednobramkową porażkę, by utrzymać trzecie miejsce, dające awans do baraży o ćwierćfinał. Jak pierwsze bramkę strzeliły faworytki, a dokładnie Penny Squibb po rzucie rożnym. Nie minęło 5 minut, a mieliśmy znów remis - do australijskiej bramki trafiła Lilian du Plessis. Wynik teoretycznie zadowalał obie drużyny, jednak gry zachowawczej nie mieliśmy. Australijki wróciły na prowadzenie w 23. minucie za sprawą Ambrosii Malone. Obie drużyny miały jeszcze sporo szans, ale były nieskuteczne. Końcowy wynik na pewno zadowolił Australijki, które wygrały grupę z kompletem punktów, drużyna z RPA mimo porażki pozostaje w walce o medale.

Grupa A

Irlandia - Niemcy 0:3 (Lorenz 23', Staphenhorst 36')udniowo

Holandia - Chile 3:1 (Welten 13', Jansen 41', de Goede 51'- Tala 20')

ćwierćfinał: Holandia; baraże o ćwierćfinał: Niemcy i Chile, miejsca 9-16: Irlandia

Grupa D

Japonia - Belgia 0:3 (van den Borre 23',39', Bellenghien 43')

Australia - RPA 2:1 (Squibb 7', Malone 23' - du Plessis 12')

ćwierćfinał: Australia; baraże o ćwierćfinał: Belgia i RPA; miejsca 9-16: Japonia

Wiemy już zatem, że w dwóch pierwszych meczach barażowych o czołową ósemkę mistrzostw zagrają Niemcy z RPA i Chile z Belgią.

Jutro zakończenie fazy grupowej - zagrają Indie z Nową Zelandią i Anglia z Chinami (grupa B) oraz Argentyna z Kanadą i Hiszpania z Koreą Południową (grupa C).