LEC: porażki G2 Esports oraz Fnatic, świetni SK Gaming
Michal Konkol

LEC: porażki G2 Esports oraz Fnatic, świetni SK Gaming

  • Dodał: Marcin Weiss
  • Data publikacji: 16.07.2022, 23:34

Cóż to był za nieprzewidywalny tydzień LEC! Mający wcześniej tylko jedno zwycięstwo na koncie SK Gaming pokonali w piątek G2 Esports, a dzisiaj rozprawili się z Excel. Ogromnym zaskoczeniem były również mecze Samurajów oraz Fnatic, gdyż żadna z tych drużyn nie wygrała nawet jednej z czterech map. Warto również mieć na uwadze Misfits Gaming, którzy po starcie 0-4 wygrali pięć gier z rzędu.

SK Gaming vs Excel — 1:0

MVP: Sertuss

SK Gaming Excel
JNX Shyvana 2/1/5 0/1/3 Ornn Finn
Gilius Poppy 0/2/4 1/2/2 Volibear Markoon
Sertuss Sylas 8/0/2 1/2/0 Taliyah Nukeduck
Jezu Kalista 2/0/4 1/2/0 Draven Patrik
Treatz Renata Glasc 0/0/10 0/5/1 Janna Mikyx

Początek meczu to doskonała gra Excel na górnej części mapy, gdzie drużyna najpierw pokonała Shyvanę, a niedługo później zabiła również Poppy, zapewniając sobie 1,000 sztuk złota przewagi już w siódmej minucie. Problemem zespołu była sytuacja na dolnej alei, gdzie Jezu zdołał pokonać Patrika z pomocą swojego supporta. W kolejnych minutach Excel zgarnęli oba obiekty neutralne z mapy, a następnie wykorzystali Shelly do zniszczenia pierwszej wieży na bocie, co ponownie zapewniło im 1,000 sztuk złota więcej od rywali.

 

Następnie to jednak SK Gaming zaczęli przejmować kontrolę na mapie, wyłapując dwa zabójstwa. Piętnasta minuta to natomiast wymiana obiektów na Summoner's Rift — XL wzięli drugiego drake'a, ale w zamian za niego oddali Rift Heralda oraz dwie wieże, przez co byli 1,000 sztuk złota w plecy. W kolejnych minutach SK czuli się coraz pewniej, co pozwoliło im zdobyć smoka w 21. minucie, a także doprowadzić do walki trzy minuty później. Cały teamfight został wygrany przez SK Gaming dwóch za zero, co pozwoliło ekipie spokojnie pozyskać Barona. Wraz ze wzmocnieniem drużyna zgarnęła drugiego drake'a, a zaraz potem rozpoczęła oblężenie. To okazało się na tyle skuteczne, że Excel stracili inhibitor na midzie w 27. minucie.

 

Cztery minuty później SK wzięli trzeciego smoka podniebnego, do którego po chwili dorzucili drugiego Nashora. Tym razem wzmocnienie wystarczyło do pełnej destrukcji bazy przeciwników, która nastąpiła w 35. minucie.

MAD Lions vs Astralis — 1:0

MVP: Elyoya

MAD Lions Astralis
Armut Gnar 5/1/2 1/3/2 Camille Vizicsacsi
Elyoya Lee Sin 1/3/9 1/5/4 Trundle Xerxe
Nisqy Lissandra 3/3/11 4/3/3 Orianna Dajor
UNFORGIVEN Samira 6/1/2 3/2/5 Jinx Kobbe
Kaiser Rell 0/1/11 0/2/8 Tahm Kench JeongHoon

Drugi mecz dnia rozpoczął się od doskonałego zagrania Lwów na górnej alei, gdzie Nisqy oraz Elyoya pomogli Armutowi, co zakończyło się dwoma killami na koncie drużyny. Następnie hiszpański leśnik zgarnął Rift Heralda, oddając za niego piekielnego drake'a. Z kolei już w 11. minucie Gnar zdołał zniszczyć pierwszą wieżę na topie — bez pomocy Shelly —, zapewniając zespołowi 4,000 sztuk złota przewagi. Ledwie trzy minuty później MAD Lions prowadzili już 4:1, mając sześć tysięcy sztuk złota więcej od swoich oponentów i wydawało się, że mecz ma tylko jedno możliwe zakończenie. W kolejnych minutach Wściekłe Lwy wzięły dwa smoki oraz kilka wież, powiększając przewagę do 9,000 w 20. minucie.

 

Dwudziesta trzecia minuta to jednak fatalne zagranie ze strony całego zespołu, które zakończyło się teamfightem na górnej alei wygranym przez Astralis pięciu za jednego. W ten sposób czerwona ekipa zmniejszyła różnicę do pięciu tysięcy oraz zapewniła sobie Barona. Wraz ze wzmocnieniem AST zniszczyli inhibitor na topie, ale oddali w zamian górskiego drake'a. Następnie MAD wygrali ważną walkę na rzece, po której spokojnie zapewnili sobie duszę górską. W 35. minucie Lwy zdobył Barona, ale nie potrafiły zakończyć gry. Decydująca była więc walka o Starszego Smoka, który trafił na konto MAD Lions. W końcówce Vizicsacsi oraz Dajor podjęli jeszcze desperacką próbę „backdooru”, ale zostali powstrzymani.

Team BDS vs Rogue — 0:1

MVP: Larssen

Team BDS Rogue
Agresivoo Sion 1/4/0 2/0/11 Gnar Odoamne
Cinkrof Wukong 2/3/1 1/1/14 Lee Sin Malrang
NUCLEARINT Sylas 0/3/2 2/0/12 Lissandra Larssen
xMatty Seraphine 0/2/3 8/1/6 Lucian Comp
Erdote Nautilus 0/4/3 3/1/12 Nami Trymbi

Początkowe minuty gry wyglądały dla BDS zaskakująco dobrze, a pierwszą krew w siódmej minucie zdobył na dolnej alei Wukong. Następnie Cinkrof zapewnił zespołowi piekielnego smoka, ale w zamian za to Malrang zgarnął Rift Heralda. Od jedenastej minuty to jednak Rogue zaczęli przejmować kontrolę nad rozgrywką, zdobywając kilka pojedynczych zabójstw, które wypracowały im 3,500 sztuk złota przewagi w 15. minucie. Następnie Łotrzyki tylko powiększały swoje prowadzenie, zdobywając również dwa kolejne drake'i.

 

W 23. minucie Rogue wygrali kluczową walkę na midzie, po której wzięli Barona, powiększając różnicę w złocie do 12,000. Następnie drużyna dokonała resetu, po którym zrównała z ziemią wszystkie trzy inhibitory, a zaraz potem zakończyła mecz.

Misfits Gaming vs G2 Esports — 1:0

MVP: Vetheo

Misfits Gaming G2 Esports
Irrelevant Gwen 3/3/1 2/1/10 Gangplank BrokenBlade
Shlatan Viego 3/5/4 7/2/8 Wukong Jankos
Vetheo Corki 3/2/8 7/5/6 Sylas caPs
Neon Zeri 3/3/5 2/3/12 Twitch Flakked
Mersa Braum 1/5/8 0/2/15 Taric Targamas

Niesamowicie spokojny początek spotkania, w którym na pierwszą krew czekaliśmy aż do trzynastej minuty. W końcu caPs padł ofiarą pierwszego killa w grze, ale w rewanżu G2 Esports pokonali dwójkę rywali, wychodząc na prowadzenie. Mimo tego dwa pierwsze smoki trafiły na konto Króliczków, które po doskonałej dyspozycji w ostatnich tygodniach zamierzały podtrzymać zwycięską passę. Dziewiętnasta minuta to natomiast świetna walka w wykonaniu Samurajów, którzy pokonali dwóch przeciwników i zgarnęli pierwszego drake'a. Pięć minut później zespoły raz jeszcze starły się na dolnej rzece, a walka oraz smok ponownie trafiły na konto G2.

 

Gdy wydawało się, że Samuraje mają pełną kontrolę nad grą, błąd popełnił Jankos, który pokazał się rywalom na dolnej alei. Misfits Gaming natychmiast wykorzystali okazję i wzięli Barona, ale nie zdołali wykorzystać wzmocnienie do odrobienia strat. Co więcej, to G2 Esports zdobyli kolejnego drake'a, mając już trzy piekielne po swojej stronie. Trzydziesta piąta minuta to jednak udane zagranie Króliczków, które zapewniło im Nashora oraz smoka, a tym razem wzmocnienie wystarczyło do zniszczenia inhibitora na bocie. 42. minuta to natomiast wymiana Barona za piekielną duszę, ale stałe wzmocnienie nie wystarczyło G2 do wygrania decydującej walki. Tym samym MSF przedłużyli swoją serię do pięciu wygranych z rzędu, a Samuraje przegrali cztery mecze po kolei.

Team Vitality vs Fnatic — 1:0

MVP: Alphari

Team Vitality Fnatic
Alphari Gangplank 6/2/6 1/6/4 Kayle Wunder
Haru Xin Zhao 4/3/5 4/5/3 Viego Razork
Perkz Sylas 4/2/4 3/1/4 Zoe Humanoid
Carzzy Zeri 2/1/6 3/2/2 Twitch Upset
Labrov Lulu 1/3/8 0/3/6 Renata Glasc Hylissang

Ostatnia gra dnia rozpoczęła się od walk po obu stronach Summoner's Rift — na górnej alei lepiej zagrali Team Vitality, wygrywając dwóch za jednego, ale w tym samym czasie duo bot Fnatic zdołał pokonać Labrova, wyrównując stan meczu na 2:2. Następnie byliśmy świadkami kolejnej serii zabójstw, po których VIT prowadzili 6:5 po dziesięciu minutach. W jedenastej minucie Fnatic zrobili górskiego smoka, ale w tym samym czasie Wunder zginął po raz piąty, tracąc już ponad 2,000 sztuk złota do swojego rywala z linii. Dwunasta oraz piętnasta minuta to kolejne walki, po których Team Vitality mieli dwa tysiące przewagi, ale to FNC zdobyli drugiego drake'a.

 

Od tego momentu to jednak VIT zaczęli przejmować kontrolę nad spotkaniem, a walka na midzie w 24. minucie zapewniła im smoka oraz Barona. Następnie wraz ze wzmocnieniem zespół zniszczył inhibitor na dolnej alei, a także zgarnął drugiego piekielnego drake'a. Z koeli w 31. minucie Team Vitality wygrali decydujący teamfight po kapitalnym ulcie Renaty Glasc, po którym zakończyli starcie.

Marcin Weiss – Poinformowani.pl

Marcin Weiss

Zarywam noce dla amerykańskiej ligi NBA, ale moje sportowe zainteresowania wykraczają daleko poza koszykówkę. Skoki, żużel, tenis, snooker — zwyczajnie wszystko.