Pięciu Polaków na boisku w meczu Sampdorii z Napoli. Piękny gol Milika
- Data publikacji: 13.05.2018, 23:56
Aż pięciu reprezentantów Polski wystąpiło w meczu Sampdorii z Napoli. Drużyna Maurizio Sarriego wygrała mecz 2:0, a pierwszą bramkę strzelił Arkadiusz Milik.
W wyjściowych jedenastkach obu drużyn pojawiło się czterech Polaków. W barwach Sampdorii wyszli na boisko Karol Linetty, Bartosz Bereszyński i Dawid Kownacki, a w ekipie gości od pierwszej minuty zagrał Piotr Zieliński. W 71. minucie na boisku zameldował się Arkadiusz Milik i zaliczył wejście smoka, bo już po minucie strzelił piękną bramkę.
Od pierwszych minut inicjatywę przejęła drużyna Sarriego, jednak jej ataki pozycyjne nie stwarzały większego zagrożenia. Pierwsza odsłona spotkania nie należała do najciekawszych. Napoli atakowało: oddali pięć celnych strzałów na bramkę Vida Beleca. Sampdoria sprawiała gorsze wrażenie. Drużyna Marco Giampaolo liczyła na kontry, ale nie zdołała oddać chociaż jednego celnego strzału.
Mecz nabrał rumieńców wraz z wejściem Arkadiusza Milika. Polak dostał piłkę przed polem karnym, od Allana, podprowadził futbolówkę i z ok. 23 metrów oddał piękny strzał - niemalże w samo okienko golkipera gospodarzy. Była to czwarta bramka naszego reprezentanta w obecnych rozgrywkach Serie A. Milik dostał również żółtą kartkę, za prowokowanie miejscowych kibiców po strzeleniu gola.
Miejscowym kibicom nie podobał się taki przebieg meczu, w wyniku czego doszło do niecodziennej sytuacji. Zaczęli rzucać w kierunku piłkarzy Napoli przedmiotami, a na boisko musiał wejść prezydent klubu, pan Massimo Ferrero, aby uspokoić fanów Sampdorii. Warto wspomnieć, że taki wynik nie dawał szans gospodarzom na grę w europejskich pucharach w przyszłym sezonie.
Sampdoria grała źle i nie potrafiła stworzyć sobie dogodnej sytuacji. Takiego problemu nie miało Napoli i po rzucie rożnym, w 80. minucie spotkania, drugą bramkę dla gości zdobył Raul Albiol.
Bartosz Bereszyński był dość niewidoczny w tym meczu. Wyglądało na to, że nasz obrońca dostał głównie zadania defensywne, przez co rzadko zapędzał się pod bramkę Pepe Reiny. Co prawda, na początku spotkania był dość aktywny na prawym skrzydle, ale z biegiem meczu był coraz mniej widoczny, nie ustrzegł się także strat. Karol Linetty również nie rozegrał najlepszego spotkania. Starał się atakować i być aktywnym, ale nie przyniosło to spodziewanych rezultatów. Popełniał też błędy, m.in. stracił w niefrasobliwy sposób piłkę na wysokości swojego pola karnego w 25. minucie gry. Dawid Kownacki starał się, był aktywny, walczył, ale w pojedynkę nie miał szans wiele wskórać. Jego autorstwa był jeden z nielicznych strzałów Sampdorii, jednak piłka minęła bramkę Reiny o ok. 2 metry. Zszedł z boiska w 87. minucie.
Piotr Zieliński zagrał dość poprawnie i brał udział w rozegraniu piłki przez gości. To po jego podaniu w pole karne Napoli miało dobrą sytuację, kiedy to Insigne z pięciu metrów trafił w bramkarza gospodarzy. Sam też spróbował swego szczęścia w pierwszej połowie, jednak jego strzał leciał prosto w środek bramki. Arkadiusz Milik był kluczową postacią po wejściu na boisko. Otworzył wynik meczu pięknym strzałem.
Sampdoria - Napoli 0:2 (0:2)
Bramki:
Milik 72', Raul Albiol 80'