Piłka nożna: droga na mundial (25) — Portugalia

Kolejną reprezentacją, którą omówimy w naszym cyklu, są mistrzowie Europy z 2016 roku, czyli Portugalczycy. Drużyna Fernando Santosa zapewniła sobie awans na szósty mundial z rzędu, choć ich droga wcale nie była usłana różami.

Os Navegadores trafili w eliminacjach Mistrzostw Świata w Piłce Nożnej 2022 do Grupy A. Tam ich rywalami miały być reprezentacje Serbii, Irlandii, Luksemburgu oraz Azerbejdżanu, co z miejsca stawiało brązowych medalistów mundialu z 1966 roku w roli faworyta. Kluczowa miała być rywalizacja z Serbami, którzy jako jedyni mogli zagrozić zespołowi z Półwyspu Iberyjskiego.

Pierwsze trzy spotkania rozegrane zostały jeszcze w marcu zeszłego roku, kiedy na trybunach nie mogli zasiąść kibice. Dodatkowo swój pierwszy mecz Portugalczycy musieli rozegrać w Turynie, gdzie ich rywalem był Azerbejdżan. Podopieczni Fernando Santosa całkowicie zdominowali swoich rywali, oddając w tym starciu aż 29 strzałów, ale żaden z nich nie znalazł drogi do bramki. Szczęśliwie dla mistrzów Europy z 2016 roku w 36. minucie gola samobójczego strzelił Maksim Miedwiediew i to jego trafienia zdecydowało o porażce Azerbejdżanu 0:1. Trzy dni później Portugalczycy zmierzyli się w potencjalnie najważniejszym spotkaniu grupowym z Serbią w Belgradzie. Początek meczu to zdecydowana przewaga faworytów grupy, a dwie bramki Diogo Joty pozwoliły zespołowi zejść na przerwę przy bardzo dobrym wyniku 2:0. W drugiej odsłonie gospodarze rzucili się jednak do odrabiana strat, a gole Aleksandara Mitrovica oraz Filipa Kostica zapewniły Serbom remis 2:2. Na zakończenie pierwszej serii eliminacji Portugalczycy wygrali wyjazdowe spotkanie z Luksemburgiem 3:1, chodź do 45. minuty meczu niespodziewanie przegrywali.

Po pięciu miesiącach przerwy rywalizacja w Grupie A została wznowiona, a piłkarze Fernando Santosa mieli do rozegrania starcia z Irlandią w Faro-Loule oraz Azerbejdżanem w Baku. Pierwszy mecz rozpoczął się dość sensacyjnie, ponieważ w 15. minucie rzut karny zmarnował Cristiano Ronaldo, a kwadrans później w doskonałej sytuacji jedynie w słupek trafił Diogo Jota. Niewykorzystane sytuacje zemściły się na Portugalczykach w ostatniej minucie pierwszej połowy, gdy wrzutkę z rzutu rożnego na gola zamienił John Egan. Taki wynik utrzymywał się aż do samej końcówki, w której kolejny raz magią popisał się Rolando — 36-letni (w tamtym momencie) napastnik najpierw wyrównał w 89. minucie, a w ostatniej akcji meczu zapewnił swojej drużynie zwycięstwo. Jednocześnie Cristiano stał się najlepszym strzelcem w historii reprezentacyjnej piłki. Szcześć dni później Nawigatorzy nie mieli podobynch problemów i spokojnie ograli Azerbejdżan 3:0, a dzięki potknięciu Serbów umocnili się na pierwszym miejscu w grupie. Z kolei miesiąc później reprezentacja rozgromiła u siebie Luksemburg 5:0, a CR7 popisał się swoim dziesiątym hat-trickiem dla kraju.

Na ostatnie dwa mecze Porugalia jechała w bardzo komfortowej sytuacji, ale wszystko dość niespodziewanie skomplikowało potknięcie ekipy w Dublinie. Irlandia zagrała bardzo dobre spotkanie, grając jak równy z równym z mistrzami Europy sprzed sześciu lat, ostatecznie doprowadzając do bezbramkowego remisu. O wszystkim zadecydować miał więc mecz z Serbią w Lizbonie przy 58-tysięcznej widowni. Początek rywalizacji był dla gospodarzy fenomenalny, ponieważ już w drugiej minucie koszmarny błąd obrońcy wykorzystał Renato Sanches, wyprowadzając Portugalię na prowadzenie. W kolejnych minutach to jednak przyjezdni przejęli kontrolę nad grą, a już w 12. minucie bliski szczęścia był Vlahovic, ale piłka po jego uderzeniu odbiła się od słupka. Napór Serbów trwał w najlepsze, a w 33. minucie fatalny błąd po strzale Dusana Tadica popełnił Rui Patricio, który wypuścił piłkę wprost do własnej bramki. Wynik ten utrzymywał się aż do 90. minuty, kiedy to jedno z dośrodkowań wykorzystał Aleksandar Mitrović, zapewniając Serbom zwycięstwo oraz bezpośredni awans na mundial. Z kolei drużynie Fernando Santosa pozostawała gra w barażach.

* — bezpośredni awans na mistrzostwa

* — awans do baraży

W drodze losowania Portugalczycy trafili do ścieżki C, w której znaleźli się również Włosi. W takiej sytuacji wszyscy ostrzyli sobie zęby na kapitalną batalię o awans na mundial tych dwóch reprezentacji w decydującym meczu. Jak się jednak okazało, Azzurri zawiedli, kompromitując się w domowym spotkaniu przeciwko Macedonii Północnej, przegranym 0:1. W takiej sytuacji Portugalczycy mieli prawdziwą autostradę do awansu i pewnie pokonali najpierw Turcję 3:1, a następnie Macedonię Północną 2:0 i pojadą do Kataru.