PGE Ekstraliga: Motor Lublin mistrzem Polski!

Motot Lublin po raz pierwszy w historii mistrzem Polski na żużlu! Koziołki odrobiły straty z pierwszego meczu finałowego i zwyciężyły w dwumeczu 92:88.

Po pierwszym meczu finałowym w lepszej sytuacji znajdowała się gorzowska drużyna, która dwa tygodnie temu na stadionie im. Edwarda Jancarza zwyciężyła 51:39. Lublinianie podobne straty odrabiali już jednak w półfinale PGE Ekstraligi w starciu z For Nature Solutions Apatorem Toruń, dlatego walka o złoto była daleko od rozstrzygnięcia.

Pierwsza gonitwa to doskonały start gorzowian, po którym wydawało się, że goście wyjdą na 5:1. Na przeciwległej prostej świetną akcją popisał się jednak Maksym Drabik, mijając obu przeciwników. Z kolei na drugim łuku Vaculik odbił pozycję Drabika, ale w tym samym czasie Hampel objechał Woźniaka i wyścig zakończył się remisem. Niedługo później na torze zameldowali juniorzy, a zaraz po starcie upadek zaliczył Mateusz Cierniak. Sędzia podjął słuszną decyzję o wykluczeniu młodzieżowca gospodarzy, a w powtórce mieliśmy remis po wygranej Lamparta. W trzecim biegu Koziołki odniosły pierwsze zwycięstwo 4:2, po trójce szybkiego dzisiaj Drabika, a zaraz potem kolejne 4:2 zapewnili Dominik Kubera i Cierniak. Na dystansie juniora Motoru wyprzedził Bartosz Zmarzlik - 61:53 dla Stali.

Po krótkiej przerwie żużlowcy wrócili na tor i tym razem to Stalowcy zaskoczyli rywali, a wynik 4:2 zapewnili Zmarzlik z Hansenem. Sporą niespodzianką był fakt, że Duńczyk utrzymał za plecami Drabika. Odpowiedź miejscowych była jednak błyskawiczna, a podwójne zwycięstwo pary Michelsen - Lampart sprawiło, że różnica w finale zmalała do sześciu oczek. Z kolei zaraz potem dwójka Hampel - Kubera przywiozła za plecami Vaculika, zmniejszając stratę do minimum - 67:65 dla Stali.

Trzecią serię startów od wygranej 4:2 rozpoczęli przyjezdni, choć rozmiary mogły być bardziej okazałe, gdyby nie skuteczna akcja Cierniaka przeciwko Woźniakowi. Następnie jako rezerwa taktyczna w miejsce Hansena pojechał Zmarzlik i wygrał drugi raz z rzędu, ale tym razem Woźniak przyjechał ostatni, co oznaczało remis. Ostatni wyścig serii to natomiast pewnie prowadzenie Vaculika, któremu na ostatnim łuku zerwał się łańcuch, co oznaczało spadek na ostatnią pozycję i podwójną wygraną gospodarzy - 75:75.

Ostatnią serię rundy zasadniczej Motor rozpoczął od wygranej 4:2, pomimo cudów jakie na dystansie wyprawiał kapitan gości. W dwunastym biegu Vaculik zapewnił przyjezdnym remis jako rezerwa taktyczna, a w trzynastym na tor upadł Michelsen, który został wykluczony. W powtórce byliśmy świadkami kosmicznej walki Zmarzlika z Kuberą, z której zwycięsko wyszedł zawodnik Gorzowa - 84:84.

W pierwszym z biegów nominowanych doszło do zderzenia pomiędzy Michelsenem i Woźniakiem, po którym żużlowiec przyjezdnych upadł na tor. Sędzia zdecydował się wykluczyć Szymona, a w powtórce Motor wygrał podwójnie i zapewnił sobie pierwszy w historii tytuł mistrzów Polski. Na koniec meczu wygra Zmarzlik, ale jego Moje Bermudy Stal Gorzów przegrała z Motorem Lublin 37:53.