PlusLiga: bez niespodzianki w Bielsku-Białej, trzy punkty dla Jastrzębia

Jastrzębski Węgiel nie pozostawił złudzeń siatkarzom z Bielska-Białej. Podopieczni Marcelo Mendeza w trzech setach pokonali drużynę beniaminka, dając pokaz bardzo dobrej gry. Tym samym jastrzębianie dopisali do swojego ligowego dorobku kolejny komplet punktów.

Drużyna BBTS-u miała bardzo trudne zadanie w 5. kolejce PlusLigi. Ligowy beniaminek na własnym terenie podejmował niepokonanych w tym sezonie siatkarzy z Jastrzębskiego Węgla. Wicemistrzowie kraju byli zdecydowanym faworytem tego pojedynku, szczególnie że z bielską drużyną pożegnał się ostatnio pierwszy rozgrywający Jan Zimmermann, który postanowił przenieść się do włoskiej Vero Volley Monza.

Spotkanie rozpoczęło się od wymiany efektownych ataków Jana Hadravy i Konrada Formeli. Jastrzębianie jednak szybko pokazali swoje atuty, prowadząc 8:4 po uderzeniu Jurija Gladyra ze środka. Siatkarze beniaminka podjęli walkę i rzucili się w pogoń. Bielszczanie dobrze pracowali w obronie, a w kontrach nie zawodził Jake Hanes. Gdy do tego punkt z ataku dołożył też Jakub Urbanowicz, tablica wyników pokazała remis. Gospodarze nie nacieszyli się długo takim wynikiem. Po przerwie dla ekipy Jastrzębskiego Węgla wicemistrzowie Polski szybko przerwali passę rywali i w kilku udanych akcjach powrócili do wyższego prowadzenia - 9:13. Bardzo dobra gra podopiecznych Marcelo Mendeza rozpoczynała się na linii zagrywki. Mocne uderzenia gości sprawiały sporo problemów w przyjęciu ekipie z Bielska-Białej, co natychmiast przełożyło się na słabszą skuteczność w ataku. Ze zdobywaniem punktów przy własnym serwisie nie mieli natomiast jastrzębianie, a po asie Łukasza Wiśniewskiego ich przewaga wynosiła już sześć „oczek” - 12:18. Przyjezdni nie mieli żadnych problemów, aby taki wynik utrzymać do samego końca, a atak Boyer przypieczętował zwycięstwo drużyny z Jastrzębia-Zdroju.

Kolejną odsłonę z rozpędzeni jastrzębianie rozpoczęli z wysokiego „C”. Na zagrywce popisywał się Jurij Gladyr, notując dwa asy serwisowe z rzędu. Do tego w szeregach gości świetnie działał atak, a gdy Tomasz Fornal popisał się czapą na Konradzie Formeli, tablica wyników pokazała 7:1 dla Jastrzębskiego Węgla. Gospodarze próbowali gonić wynik, ale za każdym razem, gdy odrobili kilka cennych punktów, jastrzębianie odpowiadali kolejną świetną serią. Wicemistrzowie Polski po prostu byli o klasę lepsi niemal w każdym elemencie. Bardzo dobrze działała zagrywka i blok, a w ofensywie brylował Tomasz Fornal, niejednokrotnie popisując się efektownymi atakami. Po kolejnym punkcie zdobytym przez przyjmującego z Jastrzębia-Zdroju goście prowadzili 18:11. Jastrzębianie bawili się siatkówką i do samego końca kontrolowali przebieg seta, zapisując go na swoim koncie po uderzeniu Fornala z lewej flanki.

W trzeciej partii gospodarze jak najdłużej próbowali utrzymać się w grze. Jednak gdy serią udanych ataków popisał się Rafał Szymura, jastrzębianie mieli już pięciopunktową przewagę - 4:9. Bielszczanie walczyli, ale nie byli w stanie znaleźć sposobu na świetnie dysponowanych wicemistrzów kraju. W szeregach Jastrzębia działało niemal wszystko od dobrych zagrywek, przez skuteczne bloki i efektowne ataki. BBTS też miał swoje momenty, a gdy Zawalski zatrzymał uderzenie Fornala, gospodarzom udało się zmniejszyć stratę do dwóch „oczek” - 11:13. Siatkarze Jastrzębskiego Węgla za każdym razem odpowiadali na taki zryw rywali, ani na chwilę nie oddając prowadzenia w secie. Przyjezdni nawet z niedokładnej piłki potrafili stworzyć skuteczną akcję i pewnie zmierzali po zwycięstwo. Piłkę meczową dla jastrzębian wywalczył Tervaportti, popisując się punktową zagrywką, a całe spotkanie zakończył świetnie prezentujący się dziś Tomasz Fornal - 19:25.

BBTS Bielsko-Biała - Jastrzębski Węgiel 0:3 (19:25, 19:25, 19:25)
BBTS Bielsko-Biała: Gil, Formela, Siek, Hanes, J. Urbanowicz, Woch, Teklak (L) oraz Sinoski, Zawalski, Pujol, Fijałek (L), Puczkowski
Jastrzębski Węgiel: Gladyr, Toniutti, Fronal, Wiśniewski, Hadrava, Szymura, Popiwczak (L) oraz Tervaportti, Boyer
MVP: Tomasz Fornal