PGNiG Superliga: Gwardziści odskoczyli w drugiej połowie

Gwardia Opole po przegranej w pierwszej połowie znalazła sposób na Energa MKS Kalisz wygrywając spotkanie rozgrywane w ramach 12. serii 27:24. MVP meczu został Mateusz Lellek, bramkarz Gwardzistów.

Od mocnego uderzenia spotkanie rozpoczęli przyjezdni. W przeciągu pierwszych pięciu minut do bramki trafiali tylko szczypiorniści Energa MKS-u Kalisz. Na listę strzelców zapisało się czterech różnych zawodników, a każdy z nich trafił po razie. Szybko zatem time-out'em reagować musiał sztab szkoleniowy gospodarzy. Czas i zmiana taktyki na grę zadziałała jednak niczym za dotknięciem różdżki i już po dziesięciu  minutach gry opolanie doprowadzili do remisu 5:5. Na kolejnym etapie spotkanie było znacznie bardziej wyrównane, ale pierwsza połowa zakończyła się minimalnym prowadzeniem kaliszan.

Gwardia Opole nie pozostawiła suchej nitki na gościach i zdominowała całkowicie początkowe piętnaście minut drugiej połowy. Gospodarze wygrali ten fragment meczu 9:2,  a w poprawie rezultatu nie pomogła nawet przerwa na życzenie gości. Później zespół z Wielkopolski odblokował się, lecz strata była za duża, żeby nawiązać jeszcze walkę o wygraną. Wpływ na wynik miały z pewnością także indywidualne kary dla zawodników. Szczypiorniści z Kalisza karę dwóch minut odbywali sześciokrotnie podczas, gdy opolanie tylko raz, za sprawą

Gwardia Opole - Energa MKS Kalisz 27:24 (12:13, 15:11)

Gwardia Opole: Kawka 8, Jankowski 6, Monczka 5, Fabianowicz 2, Wojdan 2, Widomski 1, Hryniewicz 1, Morawski 1, Chychykalo 1, Scisłowicz, Zubac, Stempin Lellek (bramkarz), Malcher (bramkarz)

Energa MKS Kalisz: Drej 6, Wróbel 5, Zieniewicz 3, Bekisz 3, K. Pilitowski 2, M. Pilitowski 2, Góralski 1, Krępa 1, Kużdeba, Adamczyk, Pedryc, Kus, Karpiński, Szczecina (bramkarz), Hrdlicka (bramkarz)