EHF Liga Mistrzów: wysoka porażka Wisły z Veszprem

Orlen Wisła Płock nie sprawiła niespodzianki na Węgrzech. Wicemistrzowie Polski dostali bolesną lekcję, przegrywając na wyjeździe z Telekomem Veszprem 22:32. To już szósta porażka Nafciarzy w EHF Lidze Mistrzów.

Występy Wisły Płock w tegorocznej edycji EHF Ligi Mistrzów nie rozpieszczają. Nafciarze od pięciu kolejek nie wygrali meczu i nie byli również faworytem spotkania z Telekomem Veszprem. Węgierski zespół plasował się na drugiej pozycji w grupie, jednak w ostatnim meczu zaskakująco przegrał z drużyną PPD Zagrzeb.

Zespół Veszprem już na samym początku zaczął dyktować warunki gry. W ofensywie nie zwodził Petar Nenadić, a na bramce świetnie prezentował się Rodrigo Corrales. Gospodarze szybko odskoczyli na kilka punktów, a potem jeszcze popisali się fantastyczną serią trafień, po której tablica wyników pokazała już 12:4 dla węgierskiej drużyny. Płocczanie mieli ogromne problemy z przebiciem się przez obronę gospodarzy. W bramce Wisły dwoił się i troił Marcel Jastrzębski, ale mimo jego świetnych interwencji Nafciarze nie potrafili zagrozić rozpędzonym zawodnikom Veszprem. Tym samym wicemistrzowie Polski na przerwę schodzili z ośmiopunktową stratą do rywali.

Drugą połowę udanym trafieniem otworzył Andreas Nilsson. Gracze Veszprem kontynuowali swoją bardzo dobrą grę, cały czas utrzymując wysoką przewagę. Płocczanie też mieli swoje momenty, odrabiając cenne punkty po serii trafień najskuteczniejszego dziś po stronie Płocka Sergieja Kosorotowa. Parę minut świetnej gry, to jednak było za mało, aby myśleć o ugraniu czegoś w tym spotkaniu. Gospodarze szybko powrócili do bardzo dobrej dyspozycji i mimo iż tempo gry spadło, to Veszprem cały czas kontrolowało wydarzenia na boisku. Zwycięstwo szczypiornistów z Węgier przypieczętowała bramka Manuela Strleka.

Telekom Veszprem HC - Orlen Wisła Płock 32:22 (17:9)